Witam :)
Dziś napiszę o balsamie do ust Carmex o smaku jaśmin i zielona herbata.
Moje wrażenia:
Opakowanie: małe, poręczne i wygodne - odkręcana tubka w wiosennych kolorach
Konsystencja: gęsta, zbita
Zapach: bardzo mocny, kamforowy, nie czuję tu ani jaśminu, ani zielonej herbaty...
Kolor: przezroczysty o żółtawym zabarwieniu
Zastosowanie: koi, nawilża, łagodzi suche i popękane usta
Trwałość: niezbyt trwały
Pojemność: 10g
Cena: 8,99zł
Dostępność: drogerie Rossmann
Dlaczego nie jestem zadowolona z tego balsamu, mimo iż nawilżającym sztyftem byłam zachwycona?
Ani trochę nie czuję tutaj zapachu ani smaku jaśminu i zielonej herbaty! Czuję za to bardzo mocny aromat przypominający maść kamforową! W sztyfcie był on delikatny a tutaj jest wręcz nie do wytrzymania! W momencie oblizania ust czuję gorycz - nie tego oczekiwałam po nim...
Nie zaliczę go jednak do bubli, bo cośtam nawilża. Nie jest to jednak długotrwały stan.
Nie skleja ust, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15.
Malutka tubka jest bardzo wygodna, zmieści się zarówno do wieczorowej torebki, jak i do kieszeni spodni.
Na ustach daje delikatny połysk i delikatnie mrowi dzięki zawartości mentolu.
Ogromnym plusem jest 24-miesięczny okres przydatności od otwarcia. Mam tutaj pewność, że zużyję go zanim się przeterminuje :)
Kosmetyk nie testowany na zwierzętach :)
Pomimo wielu plusów balsamu - ja będę go używać sporadycznie. Niestety ten smak i zapach balsamu powoduję, że nie mam ochoty na jego używanie... Może w ciągu tych dwóch lat jednak go zużyję ;)
Przypominam o MOIM ROZDANIU, które kończy się za 2 dni!
Pozdrawiam :*
Kupiłam sobie truskawkowy z nadzieją na to, że nie będzie tak kamforowy jak klasyczny sztyft, niestety rozczarowałam się tak samo jak Ty. Jest jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńja miałam wcześniej wiśniowy, który faktycznie był wiśniowy ;)
Usuńa zastanawiałam się właśnie nad tą wersją smakową.
OdpowiedzUsuńja odradzam ;)
Usuńja go nie mam.Mam tylko wersję klasyczną w słoiczku którą bardzo lubię...
OdpowiedzUsuńi wersja klasyczna jest chyba najlepsza :)
UsuńJa posiadam teraz wisniowy i jego zapach faktycznie taki jest:)
OdpowiedzUsuńmiałam wiśniowy i też był wiśniowy a teraz zonk :(
Usuńmam go i jestem zadowolona, mimo tego niedobrego posmaku :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko w słoiczku, ale spróbuję jeszcze jakiejś innej wersji :)
OdpowiedzUsuńnie mialam, ale jakos mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńno i dobrze! ;)
Usuńmam wersję wiśniową i używam gdy nie mam niczego innego pod ręką. Ten smak mięty mnie jakoś nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńja go lubię, już przyzwyczaiłam się do zapachu :)
OdpowiedzUsuńzapach jeszcze jak Cię mogę, ale smak... :(
Usuńmam wiśniowy i miętowy i obydwa są całkiem niezłe ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zwykły i wiśniowy właśnie w takiej formie jak ty masz ;) Mam jeszcze ochotę na truskawkę a po tej recenzji nie zakupię zielonego.
OdpowiedzUsuńja też następnym razem kupię truskawę ;)
UsuńHehe, a jednak skrobnęłaś o Carmexie :D
OdpowiedzUsuń:D nie ma to jak dobra podpowiedź o czym napisać post ;)
Usuńuuu .. zapach kamfory blee...:(
OdpowiedzUsuńtutaj jest okropny :(
UsuńJa jeszcze nie miałam żadnego Carmexa, ale zamierzam jakiś kupić ;)
OdpowiedzUsuńpolecam zwykły i wiśniowy :)
Usuńja właśnie kończę wiśniowy i bardzo go lubię. smak mają nieprzyjemny, mam ochotę na miętowy :>
OdpowiedzUsuńwiśniowy nawet lubiłam, ale Wiki mi go gdzieś zgubiła ;) następnym razem kupię może truskawkę - jeszcze nie miałam ;)
Usuńcoście się tak dzisiaj rzucili na tego Carmexa z notkami? =p Ja jestem inna i w ogóle nie testowałam ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńserio dużo notek z Carmexami? heh
UsuńWidzę,że CARMEX zawojował cały świat:D
OdpowiedzUsuńtak jest!
Usuńmam go, ale jeszcze nie otworzyłam więc co do smaku i zapachu wypowiedzieć się nie mogę. miałam truskawkę w tubce, te carmexy mają to do siebie że ten zapaszek jest nieco specyficzny...
OdpowiedzUsuńtak, wiem, bo miałam już dwa inne, ale w tej wersji jest 'nieco' uciążliwy :)
UsuńJa na suche usta mam teraz kremik uniwersalny z Oriflame i na nic w świecie go nie zamienię!
OdpowiedzUsuńja używam teraz masła shea ;) polecam!
UsuńJa dostałam do testowania ten o smaku truskawki.
OdpowiedzUsuńZa kilka dni zrobię notkę.
Ogólnie tylko napiszę, że moim faworytem jest klasyczny Carmex w sztyfcie.
Wszystkie pozostałe nowości się u mnie nie sprawdzają.
klasyczny to rzeczywiście nr 1!
Usuńwedług mnie o wiele lepsza jest mięta zwłaszcza na lato! :)
OdpowiedzUsuńmięty nie miałam, ale chyba nie zaryzykuję...
Usuńdlaczego? :) działa świetnie i do tego ten zapach mm..! :D
UsuńTen zapach trochę zniechęca :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na rozdanie. :)
no 'troszkę' ;)
UsuńJa używałam zwykłego Carmexa w tubce zimą, dobrze się sprawdzał i przy okazji zastępował błyszczyk :) Co do zapachu - owszem kamfora, ale jakoś się przyzwyczaiłam. Ale chyba skuszę się na jaśminowy, może coś tam będzie pachniał ;p
OdpowiedzUsuńmoże akurat Tobie podpasuje ;)
Usuńnie przepadam za balsamami w takiej formie,jedynie moze Neutrogena jest do zniesienia :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, smak i zapach dosyć skutecznie mnie jakoś odstraszają...
OdpowiedzUsuńaa słyszałam ale nie kupowałam :P
OdpowiedzUsuńNie lubię mazideł marki Carmex.
OdpowiedzUsuńA ja swojego wiśniowego nie mogę przetrawić i chyba już nigdy go nie zużyję :( A ten sztyft nawilżający to jest dla mnie na razie numer 1 wśród mazideł do ust:D
OdpowiedzUsuńto prawda - sztyft jest bardzo dobry, prawie nie do pobicia ;)
UsuńMi mrowienie i zapach carmexu również nie przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńpiontka! :)
Usuń