Dziś mam dla Was co nieco o dość niecodziennym i odmiennym sposobie pielęgnacji włosów a mianowicie o KREMOWANIU WŁOSÓW!
źródło |
Bo miałam pod ręką wielki słój kremu do ciała Isana z masłem shea i kakao, który trzeba było w jakiś sposób spożytkować ;) Tego wielkiego opakowania nie zużyłabym chyba przez 2 lata kremowania ciała...
Zadecydował o tym również całkiem ciekawy skład kosmetyku - pełno w nim składników natłuszczających, nawilżających, olei, wosków, maseł i witamin a brak parabenów, silikonów, czy parafiny!
Przypomina, że krem ten dostępny jest w Drogeriach Rossmann za ok. 9zł. Pisałam o nim tutaj KLIK! KLIK!
Jak ja kremuję włosy?
Krem aplikuję obficie na skórę głowy oraz całą długość włosów (na suche włosy). Zakręcam włosy w ręcznik i tak chodzę przez parę godzin. Po tym czasie myję włosy tak jak zazwyczaj. Krem świetnie się wchłania i ładnie się zmywa.
Efekt: gładkie, sypkie i lśniące włosy, miękkie w dotyku i świetnie odżywione!
Najlepszy efekt daje nakremowanie włosów a później umycie włosów tylko szamponem - bez stosowania odżywki. Gdy używałam dodatkowo odżywki moje włosy wydawały się jakby ciężkie i przez to trudniej się rozczesywały.
Nie zauważyłam pogorszenia w kwestii przetłuszczania się włosów.
Ogromnym plusem jest również to, że nawet na drugi dzień włosy pachną kremem!
Dziś chciałam Wam również pokazać fotki do włosowej aktualizacji, jednak nie miał mi kto zrobić zdjęcia od tyłu a samowyzwalaczem wiadomo jak wychodzi ;) Dlatego fotka z rąsi :D
Osobiście bardzo polubiłam kremowanie włosów i jestem pewna, że nieprędko przestanę ;)
A Wy kremujecie, czy uważacie, że to lekka przesada? Piszcie, bo jestem ciekawa!
P.S. Pisała właścicielka włosów niskoporowatych.
Pozdrawiam :*
Moja mama często kremuje włosy zwykłym kremem nivea. Dla mnie to jest niewyobrażalny zabieg, ale może kiedyś się przekonam, bo widzę po Twoich włosach że warto:)
OdpowiedzUsuńwarto, warto ;)
Usuńale nie wiem, czy odważyłabym się na kremowanie nivea :p
Jestem bardzo ciekawa tej techniki..muszę spróbować no bo co mi szkodzi - a pomóc może oj może
OdpowiedzUsuńja kremuje włosy też tym kremem i faktycznie włosy są lśniące i pachnące:) po za tym teraz stosuje ten krem też do ciała:)
OdpowiedzUsuńJa nie kremowałam włosów, jednak coraz częściej się nad tym zastanawiam, ponieważ również posiadam krem, który jest baardzo wydajny i jego wykończenie zajęłoby mi wieki :)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się jeszcze z kremowaniem włosów, ale myślę, że kiedyś spróbuję :) krem zmywasz szamponem bez SLS czy nada się każdy?
OdpowiedzUsuńzmywałam jak na razie szamponem green pharmacy i szamponem balea professional i oba zmywały bez problemu ;)
UsuńJestem Ciekawa takiego sposobu, może kiedyś wypróbuję. Chociaż ja mam włoski kręcone i dość wysoko porowate.
OdpowiedzUsuńhttp://box-with-colours.blogspot.com/
Kurczę, nie wiem jakie mam włosy, próbowałam to ogarnąć, ale nie udało mi się ;). Włosów nie kremuję, ale myślę o zaczęciu :) Dziś sobie coś na nie nałożę :)
OdpowiedzUsuńHmm nigdy nie słyszałam o kremowaniu włosów balsamem... Ja chyba nie potrzebuję takich zabiegów, mam mega przetłuszczające się włosy i one same w sobie są błyszczące :P więcej słyszałam o olejowaniu włosów i to chyba prędzej bym zastosowała, chociaż pewnie później miałabym jeden wielki olej z włosów :D
OdpowiedzUsuńolejowanie włosów nie powoduje, że później masz 'olej na włosach' - warto wypróbować obie metody ;)
Usuńmuszę koniecznie wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z taką techniką pielęgnacji włosów. Tym samym oczywiście nie stosowałam, ale brzmi interesująco. Teraz co prawda namiętnie romansuję z olejami, ale może za jakiś czas wypróbują i tą metodę.
OdpowiedzUsuńpróbowałam, ale moje wysokoporowate włosy stwierdziły, że im się nie podoba. zdecydowanie wolę olejowanie :) i ten zapach hinduskiego oleju do włosów - lubię i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńMam tyle balsamów, maseł i kremów do ciała, że na pewno miałabym czym to robić i wciąż trochę mnie to kusi. Niezbyt jednak wiem jak dobrać odpowiedni produkt :/
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim musi mieć 'przyjazny' dla włosów skład
UsuńJa na razie ram kremowałam, ale specjalnym maselkiem do wlosów alverde, ale w tym miesiącu bede robić to cześciej na zmianę z ojelowaniem;)
OdpowiedzUsuńraz'
UsuńOd jakiegoś czasu myślę o tym, żeby zacząć kremowanie włosów i chyba najwyższa pora, bo efekty są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńja się czuję skuszona. moje półki również uginają się od masełek i balsamów. chyba się w końcu zdecyduję
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włoski, jeszcze nie słyszałam o tej metodzie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :* wszystko przed Tobą ;)
UsuńPróbowałam kremować włosy tym kremem 2-3 razy. Ale jakieś to było neutralne, ale będę próbować dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, muszę kiedyś spróbować. A myślisz że jakiś inny krem do ciała też się sprawdzi czy tylko te z Isany?
OdpowiedzUsuńpodobno krem nivea. słyszałam tez o kremowaniu włosów kremami do rąk, ale nie powiem Ci dokładnie jakie to były...
UsuńKremuję masłem do ciała Joanny, ma masło Shea na drugim miejscu w składzie, które działa cudownie na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńnie uważam, że to przesada, ale sama jeszcze nie próbowałam :P
OdpowiedzUsuńdziwna metoda ;p ale chętnie wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńDokladnie o tym samym pisalam ostatnio u siebie:D wiec zgadzam sie z twoja recenzja:)
OdpowiedzUsuńNakładałam tylko krem z biedronki, ale to raczej na dlugość niż na skórę
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się nad kupnem tego kremu, właśnie do używania na włosy... może i na ciało kilka razy, ale głównie na włosy.
OdpowiedzUsuńKremowanie jest o tyle lepsze od olejowania, że krem jest gęściejszy niż olej. Ja sama bardzo polubiłam kremowanie, szkoda, że zapach nie utrzymuje się na włosach :D
OdpowiedzUsuńJa póki, co "olejuję" olejkiem rycynowym, kokosowym lub arganowym. Zastanawiałam się nad nałożeniem żelu aloesowego z Safiry na włosy, ale trochę się boję :D A o kremowaniu włosów wiele słyszałam, ale nigdy nie widziałam efektów. Może się do tego przekonam :))
OdpowiedzUsuńCiekawe, jaki byłby efekt na moich, wysokoporowatych, włosacg :D
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że puszyłyby Ci się włosy ze względu na obecność olejku kokosowego ;)
UsuńDlatego na razie nie stosuję olejku kokosowego, miotła na głowie nie jest wskazana :D
Usuńu mnie kremowanie daje taki sam efekt co olejowanie, dlatego stosuję je zamiennie. :) kremowanie jest szybsze i łatwiejsze :)
OdpowiedzUsuńa wg mnie kremowanie jest prawie identyczne jak olejowanie ;)
UsuńBardzo lubię kremowanie Isanką :) Próbowałam za Twoją radą na suche włosy i efekty był faktycznie bardzo zbliżony. Najbardziej jednak lubię kłaść go na włosy zwilżone mgiełką aloesową.
OdpowiedzUsuńOstatnio dowiedziałam się o kremowaniu włosów i jestem bardzo zdziwiona. Ja narazie zaczynam z OCM.
OdpowiedzUsuńJa słyszałam o zabezpieczaniu końcówek kremem do rąk z biedronki :D
OdpowiedzUsuńKurcze musze kiedys sprobowac tego kremowania,ale w ogole nie mam dostepu do tych kosmetykow :(
OdpowiedzUsuńPrzekonałas mnie może niedługo spróbuje :)
OdpowiedzUsuńKremowanie włosów skojarzyło mi się z paleniem XD
OdpowiedzUsuńomg ale skojarzyłaś :)
UsuńNigdy o czymś takim nie słyszałam, ale lubię eksperymentować dlatego postanowiłam spróbować ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
A ja się skuszę:) Dzisiaj I próba :)
OdpowiedzUsuńJa od kilku miesięcy co jakiś czas kremuję i od dłuższego czasu przymierzałam się do notki o tym :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nabyłam ten krem Isany i jak czytałam jego recenzje na blogach to dziewczyny również wspominały o nakładaniu go na włosy. Z przyjemnością wypróbuję, nigdy tego jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś kupiłam ten krem :) zobaczymy jak zadziała na moich włosach.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :) pozdrawiam Iza
o no prosze jak mi isę przyda ten post...własnie wczoraj kupiłam ten kremik, a ze dziś jesr piątek to dzis wypróbuje kremik na włosach...i zobaczymy jak się sprawdzi?? Jutro sob więc jak bede miała tłuste włosy po nim to pół biedy bo się nigdzie jutro nie wybieram ;)
OdpowiedzUsuńNigdy tej techniki nie próbowałam :) Jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńmatko kochana, po zagłębieniu się w Twój blog, zdębiałam. jakie porowate/niskoporowate/itp. włosy...? kremowanie włosów...? kurcze, chyba zaraz popadnę w kompleksy z powodu nieznajomości takich terminów oraz ze słabej znajomości kosmetyków i ich przeznaczenia, jakie w swoim blogu opisujesz. czy rzeczywiście tyle kosmetyków używacie na włosy, ciało, paznokcie? jejku ja poza kremem na twarz, balsamem nawilżającym brązującym na ciało (nawet nie po każdej kąpieli), szamponem i odżywką do włosów nie stosuję, nie znam żadnych innych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńno wiesz - wciągnęło mnie :D ja też o wielu rzeczach dowiedziałam się z innych blogów. teraz to olejowanie włosów, kremowanie włosów, peeling skóry głowy i te sprawy ;)
UsuńRównież kremuję, też Isaną ;)
OdpowiedzUsuń