Witam.
Olejek arganowy sprawdził się u mnie na włosach, więc czemu nie stosować go na ciało, gdy pod ręką mam kremowy balsam do ciała z olejkiem arganowym Isana. Zapraszam do recenzji ;)
Pojemność: 250ml
Cena: ok. 8zł
Dostępność: drogerie Rossmann
Balsam zamknięty jest w wygodnej płaskiej butli z wieczkiem na zatrzask. Otwór jest odpowiedniej wielkości i równie odpowiednio dozuje produkt. Butla wygodnie leży w dłoni, nie mam problemów z wieczkiem, bo czasem zdarza mi się, że wieczko nie chce się domknąć.
Balsam jest dosyć rzadki i wodnisty w konsystencji. Jeśli podczas aplikacji użyjemy produktu za dużo, wtedy ślizga się nieporadnie, czego nie lubię... Po prostu wszystko z umiarem ;)Po rozmasowaniu wchłania się momentalnie, więc jestem w stanie wybaczyć mu wcześniejszy wybryk.
Jeśli chodzi o zapach - jestem nieco zdziwiona tym, że ten balsam z olejkiem arganowym pachnie zupełnie odmiennie od olejków do włosów i innych kosmetyków zawierających olejek arganowy! Nie mniej jednak, zapach jest intrygujący, dosyć mocny, powiedziałabym uwodzicielski i pomimo, że nie pachnie standardowo olejkiem arganowym, ja bardzo go polubiłam - teraz jest to przeważający argument do smarowania się nim :D
Po aplikacji skóra jest gładziutka i miła w dotyku jak pupcia niemowlaka. Jest również mocno nawilżona i odżywiona. Taki stan na mojej skórze utrzymuje się dosyć długo. Ciało intrygująco pachnie owym balsamem jeszcze na długo po aplikacji. Uwielbiam nim smarować sobie również ręce, ponieważ nie zostawia żadnej niewygodnej tłustej warstwy, przeszkadzającej w dalszych czynnościach.
Ocena: 6-/6
Uważam, że za taką cenę jest wart wypróbowania!
P.S. Powyższe zdjęcia wykonałam wieczorem z użyciem lampy oraz białego dyfuzora pop-up kupionego za 12zł na allegro. Jak widzicie, zdjęcia nie są prześwietlone i nie widać odblasku lampy na opakowaniu, nawet podczas robienia zdjęć na wprost. Dyfuzor bardzo zmiękcza światło lampy, dzięki czemu cienie są mocno zredukowane, co możecie zobaczyć na powyższych fotkach. Jestem ciekawa, czy idealnie odwzoruje kolor np. lakieru do paznokci? Jak najszybciej będę musiała się o tym przekonać.
Pozdrawiam :*
jeszcze go nie widziałam w Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńJa również go polubiłam:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły świetnie.
Glycerin na miejscu drugim - dziękuję nie skorzystam. Gdzie ten Argan hen hen daleko. Uważam, że lepiej - zdrowiej byłoby posmarować skórę czystym olejem arganowym.
OdpowiedzUsuńgliceryna na twarz może zaszkodzić, ale na ciało? bez przesady ;)
UsuńZazwyczaj zapach natury nieco różni się od tego proponowanego w drogeryjnych kosmetykach ;P
OdpowiedzUsuńa więc już wiem co kupię jak skoczą się moje zapasy ghi
OdpowiedzUsuńLubię Isanę, na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńoooo najs :) trzeba zapolować
OdpowiedzUsuńZdjęcia faktycznie wyszły ładnie :)
OdpowiedzUsuńCo do tego kosmetyku - nie miałam okazji używać.
Nie miałam nigdy nic z Isany.
OdpowiedzUsuńJestem chyba z innej planety, bo ciągle gonię za tym, co lubiane i polecane wśród blogerek i KWC i produkty, które zbierają ochy i achy dla mnie są beznadziejne :p Ten balsam to kolejny już (z dziesiątek) przykład. W moją skórę się nie wchłania dobrze. Smaruję się nim na noc, a rano mam balsam na nogach - co gorsza tępą warstwę tego balsamu, powodującą przyklejanie się nóg do siebie...
OdpowiedzUsuńJuż zerkam na allegro na ten dyfuzor boziu to jak dla mnie bo ja nie mam kiedy robić zdjęć a jak robię to i tak mam wszędzie ciemno.
OdpowiedzUsuńskusiłam się kiedyś na ich krem w słoiku wersja z granatem i nie jestem zadowolona :/ Twoja recenzja kusi i zachęca, ale boję sie kolejnego rozczarowania :p
OdpowiedzUsuńDobrze ze niedługo będę w Polsce kupię sobie to cudo ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała koniecznie spróbować :) jak dotąd moim Isanowym ulubieńcem był krem z masłem kakaowym. Ten wygląda równie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że zatrzask wytrzyma ciśnienie podróży :D ?
OdpowiedzUsuńpowinien, chociaz ja dla pewnosci zabezpieczylabym tasma ;)
UsuńNie miałam. Ale coś mi sie wydaję, że jak tylko pojawi sie u mnie to kupie;) Na chłodne dni będzie idealny:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia faktycznie o wiele lepiej się prezentują. Chyba będę musiała sobie sprawić takie cudo :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że się na niego skuszę. Sam zapach musi być przyciągający.
zdjęcia świetne:) A balsam mam ochotę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńCiekawy balsam, pewnie wrzucę go niedługo do koszyka w Ross.
OdpowiedzUsuńA ja mam o nim inne zdanie, dla mnie to przeciętniak ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńzapraszam do zabawy: http://thebeautynotebookbykat.blogspot.com/2013/07/tag-dobre-bo-polskie.html#more :)
OdpowiedzUsuńwow;) muszę spróbować;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka opinii o tych balsamach ale były zdecydowanie negatywne. Dobrze, że tobie przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńmuszę rzyznać,że mnie zaciekawiła,le ostatnio zakochałam się we wszelkich masłach i musach do ciała i coś cuzję,że ich szybko nie porzucę na rzecz balsamów :P
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia jakościowo! :O
Zapamiętam go sobie:)
OdpowiedzUsuńzdjęcia bardzo fajne, idealna metoda na zdjęcia zimą :) nie miałam jeszcze tego balsamu, ale może być całkiem fajny. będę o nim pamiętać, jak w końcu naruszę chociaż moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam na niego ochotę już od dłuższego czasu - jak skończę obecne masło do ciała, na pewno po niego pójdę do Rosmanna :)
OdpowiedzUsuńjak wart wypróbowania to może spróbuję. jakoś zawsze omijam Isane..., a niby wiem że cieszy sie calkiem sporym zaufaniem, a przynajmniej niektóre produkty ;>
OdpowiedzUsuńzaintrygowalas mnie tym zapachem, napewno niuchne w ross i może się skuszę
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto wypróbować :).
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że dyfuzory są takie tanie... Może też sobie upoluję ;) Muszę jeszcze u Ciebie zobaczyć jak się będą prezentowały zdjęcia lakieru.
OdpowiedzUsuń