Hej Kochani!
Przeglądając dziś (w sobotę) statystyki wejść na bloga i ich źródła, zauważyłam, że kilka osób trafiło na blog poprzez wyszukanie frazy "vevey swiss" [klik!]. Chodzi oczywiście o nieszczęsny płyn micelarny/tonik Vevey Swiss dostępny w Biedronce. Wiem, że część z Was pewnie już (niestety) skusiła się na kupno owego płynu, a tym którzy zastanawiają się nad jego kupnem - szczerze to odradzam... Takiej masakry na twarzy po użyciu kosmetyku już dawno nie miałam :(
Od momentu zakupu, do wyrobienia sobie opinii na temat owego micela, potrzebowałam ni mniej, ni więcej jak 1,5 tygodnia testów. Mało? Nie w tym przypadku. Od razu po pierwszym (jak i każdym) użyciu czułam mocne pieczenie oczu. Czasem było tak mocne, że aż łzy leciały... Pomyślałam na początku, że może nanoszę zbyt dużo płynu na wacik, jednak tak było za każdym razem. Po 1,5 tygodniu codziennego używania, na całej twarzy zaczęły pojawiać się duże, mocno bolące podskórne gule. Następnego dnia miałam ich jeszcze więcej... Mocno mnie to zdenerwowało. Tym bardziej, że niedawno doprowadziłam moją skórę do całkiem fajnego stanu. A tu wszystko zaczyna się od nowa :(
Używałam tego micela o 1,5 tygodnia za dużo. A Wam odradzam całkowicie jego zakup. Przynajmniej ominie Was to, co mnie spotkało... Micel micelowi nierówny. BeBeauty kupiony w tym samym sklepie to całkiem inna historia [klik!]
Kupiłyście ostatnio jakiś kosmetyczny bubel? Dajcie znać!
Pozdrawiam :*
Przyznaję, chcialam kupic, jednak mam dwa micele w domu, ktire musze niebawem zużyć :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się na niego nie skusiłam..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Raz nawet miałam go już w koszyku...dobrze, że odłożyłam ;)
OdpowiedzUsuńmo,ze akurat Twoja buzia tak zareagowała? ale i tak nie będe ryzykowała:)
OdpowiedzUsuńnie mam jakiejś wrażliwej cery, jeśli chodzi o tę kwestię, więc niestety to nie to...
UsuńBędę na niego uważać.
OdpowiedzUsuńKupiłam, mam, ale jeszcze stoi i czeka. Zobaczymy co pokaże u mnie:)
OdpowiedzUsuńMiałam podobny problem z micelem (do skróry wrażliwej!) z biedronki. Skusiłam się, bo wiem, że produkuje go Torf...
OdpowiedzUsuńUżyłam dwa razy. Dwa razy za dużo. Pieczenie oczu jest nie do zniesienia. Ba! Pieczenie całej twarzy jest nie do zniesienia! Wylałam, buteleczka mi się przyda na domowy micel...
z tych nowych BeBeauty dobry jest tylko nawilżający. ten do skóry wrażliwej i matujący zachowują się tak samo jak Vevey Swiss :(
UsuńPierwsze widzę...Mnie pieką oczy po większości płynów :/
OdpowiedzUsuńja mialam tak samo z micelem z BeBeauty, ale na ten tez nie skusze sie, bo juz nie pierwszy taki negatywny komentarz czytam na temat tego kosmetyku!
OdpowiedzUsuńWspółczuję przeżyć. Dobrze, że póki co mam zapas miceli, więc na tego nawet nie zwracam uwagi,
OdpowiedzUsuńTakie samo działanie ma również micel z BeBeauty do skóry wrażliwej,w różowym opakowaniu. Też po pierwszym użyciu podrażniał niesamowicie oczy, już więcej go nie kupię, niebieski jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńdokładnie! ten matujący również. najlepszy BeBeauty z tych nowszych wersji to jedynie nawilżający :)
UsuńOglądałam go, ale nie zdecydowałam się na zakup. Współczuję Ci!
OdpowiedzUsuńmnie tak urządził micel BeBeauty w wersji różowej... nie ma nic gorszego. a na te niespodzianki podskórne spróbuj stosowac acne-derm :)
OdpowiedzUsuńSama miałam takie wrażenia po zakupie płynu BeBeauty. Użyłam go raz i wylądował w koszu. Od tej pory skończyły się moje eksperymenty z micelami ;)
OdpowiedzUsuńA jaki jest skład tego płynu?
OdpowiedzUsuńJa w biedronce nie kupuje kosmetyków . Tylko chemię mają dobrą i w miarę nie drogą.
OdpowiedzUsuńDobre wiedzieć, będę sie trzymać od niego z daleka;/
OdpowiedzUsuńbrr, strasznych szkód narobił :/ tak się mu przyglądałam w biedrze, bo jakoś opakowanie mi się z Neutrogeną skojarzyła i miałam nawet kupić, ale się rozmyśliłam, na szczęście...
OdpowiedzUsuńmiałam go kupić, ale zrezygnowałam bo stwierdziłam że i tak mam jeszcze dwa w zapasie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie kupie :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie kusiła mnie ta seria gdy przechodziłam obok stoiska w Biedronce :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, mój pierwszy post już jest :)
Nawet go u siebie nie widziałam ale z pewnością nie kupię :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te kosmetyki, ale nie skusiłam się na żaden z nich - jakoś mnie nie przekonały ;) Z tego co czytam nic nie straciłam. U mnie płyny micelarne służą tylko do zmywania oczu, bo do twarzy używam toników naturalnych lub hydrolatów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A u mnie sie sprawdził...kupiłam go ponownie... super matowi moją strefę T...
OdpowiedzUsuńA ja jestem nim zachwycona - dobrze zmywa makijaż i nie podrażnia, a zaznaczam, że cierpię na atopowe zapalenie skóry....
OdpowiedzUsuńI ja go kupiłam, całkiem przez przypadek. Jak dla mnie perfekt. Dobrze zmywa, jest odświeżający. Nie mam żadnych problemów ze skórą. Noszę soczewki kontaktowe i wiem, że nie powinnam, ale oczy zmywam jeszcze jak mam je założone- zero pieczenia. W przypadku tego typu kosmetyków, każdy musi spróbować sam. Ja z moimi koleżankami wymieniamy się nowinkami (często każda z nas reaguje różnie).
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam też krem do skóry odwodnionej- fajnie natłuszcza i nawilża, ale z kolei nie świeci się. Skusiłam się też na krem do stóp- ten mnie jednak nie zachwycił- mocno natłuszcza, ale mam zwyczaj chodzenia po domu na boso i kilka razy zaliczyłam poślizg... :) ale jak ktoś lubi sobie fundować maski parafinowe na stopy albo stosuje przy innych okluzjach to może być fajny efekt.
Paulina
Dla mnie tez sprawdził się idealnie, czuję, że moja buzia - z kolei bardzo problematyczna, czuje sie świetnie po nim. Jako jeden z nielicznych własnie NIE szczypie mnie w oczy, a skóra wydaje się być wyciszona po nim i zrelaksowana :) Zużyłam 2 opakowania i szukam kolejnych. Tego z URODY, co był ostatnio w biedronce, nie polecam
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona, a dodam ze mam cere mieszana, wrazliwa sklonna do podraznien oraz latwo ja zapchac kosmetycznymi specyfikami. Plyn dobrze oczyszcza, nie podraznia mojej skory wiec git. Powstrzymalabym sie zatem z takim kategorycznym odradzaniem danego kosmetyku, gdyz jak wiadomo kazda cera reaguje inaczej. Owszem mozna zaznaczyc ze cos sie nie.sprawdzilo czy uczulilo moja twarz, ale zeby zaraz krzyczec "nie kupujcie" to bez sensu. Gdybym Cie posuchala, nie odkrylabym tak fajnego plynu.
OdpowiedzUsuńKurcze akurat Twoja skóra tak zareagowała nie jest zasada że innym zaszkodzi. Ja mam skórę mieszana tradzikowa używam już 3 opakowanie. Fakt że oczy szczypia ale po przemyciu woda jest ok lubię go i kupię ponownie. Jest 100 x lepszy od np Nivea. Niech każdy wypróbuje na swojej buzi i dopiero wydaje opinię. Ja jestem zadowolona i wiele dziewcząt też może być. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie również doskonały. Używałam kiedyś Vichy, jak dla mnie, ta sama jakość. Właśnie znalazłam w necie, powtórnie go kupię. Tani i świetny. Krem też polecam. Doskonały.
OdpowiedzUsuńA ja go używam i jest najlepszy, zero pieczenia!!! Bez porównania z innymi i to markowymi... Po prostu zależy od naszej cery, nie ma "uniwersum"... Jak dla mnie, to jest idealny z dziesiątków, które miałam na swojej skórze;)
OdpowiedzUsuń