witam znów :)
Tym postem chciałam Was przestrzec przed zakupem nowości od Oriflame.
W jednym z ostatnich katalogów Oriflame ukazała się nowość - nawilżający podkład EcoBeauty. Jakiś czas temu postanowiłam nie kupować już podkładów na rzecz kremów BB, ale ten jakoś mnie skusił tymi wszystkimi certyfikatami...
Pojemność 30ml, cena 35,00-53,00zł - w zależności od promocji.
Info od Producenta:
Zrób przyjemność swojej skórze lekkim, niezwykle odżywczym i
nawilżającym podkładem. Gładko się rozprowadza, naturalnie pokrywa i
wyrównuje odcień skóry. Usuwa oznaki zmęczenia. Z organicznym masłem
Shea o działaniu wygładzającym.
Moje odczucia:
Podkład ma bardzo rzadką konsystencję - pierwszy (i chyba ostatni) raz spotykam się z tym.
Na mojej twarzy nie chciał się rozsmarować, za to robił mazy i smugi, miałam wrażenie, że się zważył.
Przez swoją wodnistą konsystencję ślizga się po twarzy a za chwilę całkowicie zastyga (???)
Krycie ma zerowe! Z-E-R-O-W-E!!! I nie ważne ile warstw nałożyłam. Dlatego nie nazwałabym go nawet kremem tonującym.
Twarz po nim bardzo się świeci.
Niezbyt przyjemny zapach.
Opakowanie jest bardzo wygodne, jednak przy naciśnięciu pompki, podkład wyskakuje z nagle i wydobywa się go zbyt dużo.
Ja miałam odcień Light Ivory - najjaśniejszy to Porcelain a ten jest zaraz po nim. Niestety nie pokażę Wam swatchy, bo oddałam go konsultantce (czyt. mojej siostrze).
Co z tego, że podkład jest ekologiczny i posiada masę certyfikatów?! Ja odradzam! Jednym słowem BUBEL!
Pozdrawiam :)
a ja go mam i jest świetny!
OdpowiedzUsuńmoże to kwestia cery? to był mój najgorszy podkład...
UsuńDziękuję Ci za ten post :* Bo właśnie już miałam go na swojej wish liście i planowany zakup w najbliższym czasie :( To nie kupuję :D Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam o nim sporo kiepskich opinii, szkoda, bo krem na noc z tej serii bardzo polubiłam, mimo, że na początku wywarł na mnie dość średnie wrażenie... :)
OdpowiedzUsuńo kremach z tej serii też słyszałam same dobre opinie, ale podkład do istna masakra!
UsuńOnieee :/ :/ :/
OdpowiedzUsuńNie cierpię Oriflame, mnie to nie groziło na szczęście.
ble. :P
OdpowiedzUsuńnawet o nim nie myślałam - uff :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wpis - w sense przestrogi. Mam wrazenie, ze tego typu kosmetyki lepiej kupowac innych firem, tzn typowo makeupowych choc jakos wyjatkowo nie jestem przeciwko Oriflame czy Avon. Sama przez krotki czas bylam w sieci Oriflame. Mysle, ze jak kazda firma, niektore kosmetyki maja dobre (np balsam brazujacy czy balsam po depilacji sa super!) a inne nie (np kremy do twarzy). Z Avonu wlasciwie nic nie kupuje choc np. balsamy do ciala z serii naturals sa super. Na kremie od Avon KAZDY podklad mi sie walkowal. Pozdrawiam z tropikow :)
Szkoda, bo sporo kosztował a okazał się bublem..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to bubel, chciałam go mieć :(
OdpowiedzUsuńA mi sluży :)
OdpowiedzUsuń