Witam.
Nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej używałam mascar Oriflame. X lat temu sama byłam konsultantką tejże firmy, ale nie kojarzę. Ostatnio miałam dwie mascary Oriflame - wcześniej opisywaną Volume Build Mascara z tradycyjną szczoteczką (klik!) oraz Wonder Lash Mascara ze szczoteczką silikonową, o której dziś wspomnę. Obie pozytywnie mnie zaskoczyły i coś czuję, że to nie koniec mojej przygody z mascarami Oriflame ;)
Mascara wyposażona jest w bardzo giętką, silikonową szczoteczkę, która z trzech stron ma równe i bardzo króciutkie włoski a z jednej dłuższe włoski na środku a krótsze na końcach. Tusz w konsystencji jest ani rzadki, ani gęsty - taki w sam raz.
Przyznam, że po zobaczeniu szczoteczki na żywo byłam sceptycznie nastawiona - takie dziwactwo nie przyniesie dobrych efektów. A jednak myliłam się!
Tusz ładnie unosi rzęsy, fajnie je rozdziela i wydłuża. Nie ma tutaj jakiegoś spektakularnego efektu pogrubienia, ale też nie jest źle.
Nie robi grudek i owadzich nóżek, nie kruszy się ani nie robi efektu pandy pod okiem.
Dla mnie wystarcza jedna warstwa + druga tylko na końcówki rzęs.
Pojemność: 8mlCena: 17zł-26zł w zależności od promocji
Dostępność: konsultantki Oriflame, ja mascarę otrzymałam od Pani Beaty z www.beata.mojeori.pl Wypełniając formularz na tej stronie, można dołączyć do Oriflame i kupować kosmetyki bez 30% marży.
Ocena: 6/6
Polecam! U mnie sprawdziła się w 100%!
Używacie mascar z Oriflame? Jakie możecie mi jeszcze polecić oprócz Volume Buid i Wonder Lash?
Pozdrawiam :*
To zdecydowanie moja ulubiona mascara.
OdpowiedzUsuńUżywam jej od lat :)
Ja bym nie dała temu tuszowi 6/6, bardzo posklejał Ci rzęsy.
OdpowiedzUsuńja dałam 6, bo nie uważam, aby posklejał mi rzęsy
Usuńpozdrawiam
Kwestia wprawy w używaniu, bez obrazy ale odrobinę rzęsy się posklejały (daleko jednak do określenia "bardzo":) osobiście jest to mój ulubiony tusz, i nie wyobrażam sobie posługiwania się aktualnie inną szczoteczką.
Usuńwygląda super, też będę miała własnie okazję wypróbować tę maskarę! :)
OdpowiedzUsuńefekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt, szczerze to nie miałam jeszcze mascary z Oriflame:)
OdpowiedzUsuńWdług mnie bardzo fajny efekt daje na rzesach :)Obserwuję na bloglovin :)
OdpowiedzUsuńPare lat temu jak maskara dopiero weszla to bylma nia zachwycona, a jakrok temu kupilam to niestety juz nie to :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajna mascara bardzo ja lubię jednak moim faworytem zdecydowanie jest wersja intense lub dramatize tamte tusze są bardziej czarniejsze niż wersja podstawowa
OdpowiedzUsuńi oczywiście szczoteczka można jej używać do rozczesywania rzęs po innych tuszach
Miałam ją i również uwielbiałam :) Próbowałam też innych maskar Ori, ale ta była najlepsza...
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie:))
OdpowiedzUsuńMój ulubiony tusz od lat! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tusz! Od niego zaczęło się moje uwielbienie do silikonowych szczoteczek, więc bardzo chętnie wracam do niego raz na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńmoje uwielbienie do silikonowych szczoteczek również zaczęło się od tego tuszu :)
UsuńKiedyś go miałam i wiele innych tuszy z tej firmy i każdy był fajny.Teraz jakoś mi do nich nie po drodze ;)Jak byłam nastolatką mama pozwalała nam wybierać co miesiąc kilka kosmetyków z tej firmy oj dawne czasy :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam wersję fioletową i również bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńZ Oriflame testowałam tylko Lash Extreme i bardzo zraził mnie do pozostałych tuszy tej marki... :(
OdpowiedzUsuńWygląda naturalnie. Ja z Oriflame mam tylko eyeliner w pisaku i już od 3 lat(naprawdę) jest idealny i wciąż maluje;]
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt, szkoda, że nie mam żadnej konsultantki w pobliżu;/
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskarę i ją lubię:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakiś tusz z Oriflame, świetny był :) Ten też daje rewelacyjny efekt, takie rozdzielone i mocno czarne rzęsy :>
OdpowiedzUsuńnawet ładnie wygląda tak naturalnie, ale muszę przyznać że jednak troszkę posklejał ci rzęsy
OdpowiedzUsuńNie lubię tego tuszu. Nie wydłuża rzęs, a wręcz je skraca. Po jakimś czasie się osypuje. U mnie kompletnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten tusz i faktycznie dobrze go wspominam :) nie znam kosmetyków oriflame zbyt dobrze, nie mam do nich dostępu za bardzo. ale to i lepiej, bo jak katalog już wyląduje w moich rękach, to zawsze na coś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Kiedyś go miałam i był bardzo dobry z tego co pamiętam. Na zdjęciach efekt jest niezwykle naturalny ;) Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńUżywałam i jest to jeden z moich mascarowych ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą mascarę, jest świetna! :) u mnie za jakiś czas też będzie jej recenzja :)
OdpowiedzUsuńAlbo masz nieziemskie długie rzęsy, albo mascara jest tak świetna! Nigdy nie miałam takiego efektu na własnych rzęsach!!
OdpowiedzUsuńteż ją lubię :)
OdpowiedzUsuńdaje piękny efekt ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten tusz - jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się szczerze, że nie patrzyłam w ogóle na tusz do oczu tylko na Twoje oczy, bo są hipnotyzująco piękne!:)
OdpowiedzUsuńMaskary tej nie miałam nigdy i w ogóle chyba nie miałam żadnej z Oriflame.
Pozdrowienia!:))
niestety z tej firmy nie używam już maskar bo posiadają jakiś składnik który mnie uczula.. napuchnięte i szczypiące spojówki po 3 nałożeniach ,.. a jak odstawiłam , bo nie była pewna co mnie uczula wróciłam do niej i znów to samo szczypały strasznie ....
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na rzęsach. Też go mam, ale jeszcze nie stosowałam. Muszę zużyć to, co pootwierane :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam jej, a faktycznie to świetna mascara.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt
OdpowiedzUsuńJa też mam maskarę Oriflame w domu:) jeszcze nie używałam, bo kończę poprzednie. Ale to fajnie, że taki efekt daje, tym bardziej z przyjemnością po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńmiałam, ale romansu z tego nie było :(
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś tą maskarę i ją uwielbiam! <3 niedługo dołączę do Oriflame i ją kupię :)
OdpowiedzUsuń