Witam.
Dziś posta miało nie być, ale jak widać jest inaczej :) Kobieta :) Nie będzie to typowy post a raczej hmm... prośba o instrukcję obsługi, rozwiązanie zagadki jak używać tego oto kosmetyku, bo mam z nim niemały problem:
Jest to orzeźwiający cukrowy scrub pomarańcze, grejpfruty, zioła od Pat&Rub. Przyznam, że jak otrzymałam kosmetyki tejże firmy na częstochowskim spotkaniu ucieszyłam się ogromnie, ponieważ do tej pory nie miałam styczności z Pat&Rub (uwierzycie?). Mój zapał został ostudzony wraz z pierwszym kontaktem ze scrubem a było to już na samym spotkaniu. Jednak wtedy pomyślałam, że to ja widocznie zrobiłam coś nie tak. W domu spokojnie zabrałam się za używanie, ale moje pierwsze wrażenie okazało się słuszne...
Scrub okazał się bardzo zbity w konsystencji i mega tępy. Na skórze w ogóle nie chce się rozsmarować, nie mówiąc o jakimkolwiek peelingowaniu... Jeśli jakimś cudem uda mi się zaaplikować go na ciało tak, że nie zostaje przy tym tylko na ręce, to tworzy niełatwą do zmycia grubą, parafinową, białawą powłokę!
To wszystko mnie strasznie irytuje, tym bardziej, że kosmetyki tej firmy są zachwalane pod niebiosa a tu taki klops.
No nie wiem, może to ja jestem tępa a nie ten scrub? Może macie jakiś pomysł co z nim zrobić i jak go używać, aby przy okazji było to przyjemne a nie męczące? Jeśli miałyście go, to dajcie znać jakie Wy macie odczucia. Ja jestem bardzo zawiedziona i na razie ocena 1/6...Pozdrawiam :*
nie wiem niestety jak Ci pomóc..
OdpowiedzUsuńto co piszesz nie brzmi miło..
no cóż, ja też nie miałam do czynienia z kosmetykami P&R z wyjatkiem małej próbki saszetkowej balsamu dla dzieci który 'pachniał' kilkudniowym olejem z frytkownicy :/
taka sytuacja..
Ja używam wersji otulającej i bardzo ją lubię. Scrub mieszam na dłoni z odrobiną wody i wtedy bardzo łatwo się rozprowadza. Co do te j powłoki - to cóż, albo się to kocha, albo nienawidzi :P Ja to lubię, nie trzeba już używać balsamu :)
OdpowiedzUsuńspróbuję pomieszać na dłoni :* ja lubię, gdy nie trzeba balsamować ciała po kąpieli, ale bez przesady :)
UsuńTo nie parafinowa powłoka, to olejki ;) Ale fakt - te peelingi są mocno zbite, ja zawsze rozpłaszczałam sobie kawałek na ręce w takiego placka i jakoś szło ;)
OdpowiedzUsuńTo właśnie miałam napisać :) Ja nakładam peeling na wilgotną skórę i sunie po niej bez trudu. Trening czyni mistrza, peelinguj do skutku! :)
Usuńwiem, że to olejki ale wygląda jak parafina - to mi chodziło ;)
Usuńzawsze nakładam peeling na wilgotną skórę, ale widocznie robię to nieco inaczej :) muszę znaleźć jakiś sposób ;)
Też zawsze nakładam, jak Ty Kulka, więc pewnie też miałabym z nim problem. Osobiście lubię kosmetyki P&R, ale zauważyłam, że mają także kilka bubelków niestety :(
Usuńciężka sprawa... oO
OdpowiedzUsuńniestety :(
UsuńRegularnie wracam do tych scrubów, choć wiem, że nie każdemu mogą pasować. Ja zawsze nakładam je na suchą skórę, bo wówczas efekt 'zdzierania' jest mocniejszy, ale tak, jak Niecierpek napisała - peelingować można też skórę wilgotną, wówczas rzeczywiście powinien się lepiej rozprowadzać. Choć przyznam, że ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu podczas aplikacji. Myślę, że trzeba sobie po prostu wypracować swoją własną metodę - ilość też ma znaczenie, popróbuj, na pewno znajdziesz na niego swój sposób :) Mogę też dodać, że wersja Home Spa jest mniej zbita. Ona zawiera, oprócz cukru, sól w bazie ścierającej. Jest bardziej puszysta :)
OdpowiedzUsuńna suchą skórę jeszcze nie próbowałam. zawsze peelinguję wilgotną i widzisz z jakim skutkiem :) właśnie słyszałam, że home spa jest lepsza
UsuńJa mam wersję rozgrzewającą, ale białej powłoki parafinowej nie zostawia, jednak natłuszcza skórę i to porządnie. Może za długo jest otwarty?
OdpowiedzUsuńotwarłam go dopiero niedawno :(
UsuńNiestety tak wyglądają peelingi P&R i dlatego ich nie lubię...pierwszy z serii rozgrzewającej w 2/3 wylądował w koszu. Bardzo trudno je nałożyć i jeszcze trudniej zmyć, jak dla mnie to buble i przestałam je kupować...
OdpowiedzUsuńczyli nie tylko ja mam takie odczucia. już myślałam, że coś ze mną nie tak :) ech...
Usuńon ma nieco specyficzną konsystencję (choć tej serii nie miałam, ale myślę, że one podobne), ale problemów większych u siebie nie zanotowałam :)
OdpowiedzUsuńten podobno jest specyficzny :)
UsuńJa mam podobną konsystencję w peelingu z Collistara i trzeba go mocno wymieszać w pudełku, a potem trochę wody i jazda :)
OdpowiedzUsuńten jest bardzo zbity, więc chyba nie bardzo możliwe jest wymieszanie go w pudle
UsuńPamiętam na spotkaniu w Kielcach Pani z firmy P&R właśnie powiedziała,że można dodać do niego troszkę oliwy z oliwek żeby nie był aż tak zbity.
OdpowiedzUsuńdobry pomysł! ale kurczę, mogli sami coś dodać, żeby aplikacja była sprawniejsza...
UsuńSprawa jest taka, że limitowane peelingi jakieś bardziej tłuste są niż te pozostałe, więc nie ma co porównywać do pozostałych, różnią się i to mocno...
OdpowiedzUsuńnie miałam innych z tej firmy, więc niestety sama nie mam porównania
UsuńTa "parafinowa" powłoka to pewnie olejki, bo parafiny w nim nie ma. :) Wydaje mi się, że trzeba go nakładac na bardzo mokre ciało, z konkretnym użyciem wody lub innego olejku, może żelu, by nabrał "poślizgu", ale nie miałam, więc to tylko moje domysły. :)
OdpowiedzUsuńniestety robiłam tak, ale to nic nie daje
Usuńprawda jest taka, że jakbyś nie używała to i tak wyjdzie efekt smarowania się świecą.....niektórzy to lubią, ja nienawidzę i moja skóra też- czuje jakby nie mogła oddychać.
OdpowiedzUsuńTaki kosmetyk nic nie poradzisz :/
ja peelingi cukrowe uwielbiam, ale ten to dla mnie istna zagadka! i żaden nie pozostawiał aż tak widocznej powłoki jak ten :/
Usuńja też lubię cukrowe , ale ten i np. bielendowski też pomarańcza to jakoś ni chusteczki nie są fajne
UsuńMirka, ale już to co zostaje na skórze ma kolosalne znaczenie. W tym przypadku są to olejki, które mogą mieć na skórę tylko dobry wpływ. Natomiast większość peelingów drogeryjnych ma w składzie parafinę, która obrzydliwie oblepia skórę i wtedy faktycznie można podejrzewać, że brak jej powietrza ;))
UsuńInną sprawą jest to, że peelingi P&R są specyficzne, a tę warstwę można lubić albo nie. Osobiście, jeśli mam czuć na skórze jakąkolwiek powłokę, to zdecydowanie wolę, żeby były to olejki, niż parafina po peelingu ;)
Miałam próbkę jednego z peelingów Pat&Rub i też nie przypadł mi do gustu z tego samego powodu ale ostatnio byłam na szkoleniu Organique (mają podobne peelingi) i tam kobietki mówiły, żeby go stosować na mocno wilgotna skórę albo mieszać z odrobiną wody i dopiero potem masować. Z tego co widziałam doszłam do wniosku, że ostateczną formą, która pociera się ciało jest taka kremowa maź o niezbyt mocnych właściwościach zdzierających. Mnie takie coś nie satysfakcjonuje bo lubię mocne ścieranie ale wiem, że są fanki takich peelingów więc musisz sama sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńja zawsze aplikuję na mokre ciało, ale nie mieszałam do tej pory z wodą. następnym razem wypróbuję :*
UsuńJa czasami (gdy używam kupowanych peelingów) robię tak, że obficie polewam np. nogę wodą z prysznica i od razu zaczynam peeling, gdy skończę polewam drugą nogę i znowu peeling, i tak dalej systematycznie polewam i peelinguję każda partię ciała. Może u Ciebie też się sprawdzi taka metoda :)
UsuńTa warstewka nie jest na pewno parafinowa, bo Pat&Rub nie wsadza takich świństw do kosmetyków :) To olejki :) Jest to fajne według mnie, bo nie trzeba się już potem niczym smarować :) A tępy jest faktycznie, ale mnie się taka konsystencja podoba :) Stosuję go na sucho i na mokro, po prostu nabieram sporo na dłonie i jeżdżę nimi po ciele jakbym smarowała się balsamem w kostce :)
OdpowiedzUsuńznam Twój problem, bo miałam to samo. Próbowałam na sucho, na morko, na wilgotno i było to samo. Kleiłam się okropnie, a wraz ze mną cała reszta ręcznik, wanna, coś strasznego. Nigdy więcej!
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusi ta wersja, muszę się zastanowić czy chcę się z nim "męczyć" :)
OdpowiedzUsuńdziwny scrub :( ja jeszcze z tej firmy nic nie miałam..
OdpowiedzUsuńja zawsze nakładam peelingi na suchą skórę, powinno pomóc :)
OdpowiedzUsuńa ja zawsze myślałam,że Pat&rub ma wszystkie produkty mega
OdpowiedzUsuńMiałam tylko probkę scrubu otulającego. Ale go miło wspominam, nie był zbity, może dlatego ze to próbka. :)
OdpowiedzUsuńmiałam to samo z ich peelingiem do stóp ;/
OdpowiedzUsuńnie lubię go, dlatego zostawiłam sobie odrobinkę, a resztę oddałam ;/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze tak niska ocenę kosmetyku z tej marki.
OdpowiedzUsuńniestety zasłużył na to...
Usuń