Hej Kochani!
To pierwszy tego typu post na blogu z przeglądem "szafy". Wahałam się, czy po prostu pokazać Wam różne nowości ubraniowe w szafie, czy zestawić ze sobą jakieś konkretne i niekoniecznie nowe. Jak widać, postawiłam na to drugie rozwiązanie :) Przyznam, że do tej pory nie lubiłam chodzić w szalikach a o kominach nawet nie myślałam. Zaczęło się zeszłej zimy od jednego niewinnego komina i tak już poleciało. Teraz nie wyobrażam sobie wyjść na zewnątrz bez owinięcia szalem, czy kominem :) Zapraszam więc do małego zestawieni ze zdjęciami na na sobie.
Zaczynam od szali. Ten powyżej to jeden z ostatnich nabytków z sh. Kosztował całe 5zł :) Wykonanym jest z ciepłego polaru, na końcach jest pofrędzlowany. Szkoda, że nie jest bardziej szeroki. Urzekł mnie tym neonowym kolorem, który będzie ożywiał niejedną stonowaną stylizację.
Znów zakup z sh za 5zł. Bardziej stonowany kolorystycznie, aczkolwiek jakieśtam wzory i kolory przebijają się. Wykonany z grubego i ciepłego materiału.
Genialny szal z ostatniej przesyłki z choies.com Nie jest wykonany z grubego materiału, ale jest bardzo szeroki, więc można się nim super owinąć. Jest bardzo mięciutki i miły w dotyku. Można używać go jako narzutki. Bardzo podoba mi się jego kolorystyka. Będzie pasował zarówno do jasnych jak i ciemnych stylizacji. Tutaj bezpośredni link do szalu [klik!]
Na ten szal powyżej polowałam od dawna i w końcu go mam! Gdy trafiła się okazja, od razu go zamówiłam. Pochodzi również z choies.com Jest genialny - milutki i mięciutki! Może służyć za szal lub za narzutkę w domu podczas chłodniejszych dni. Bardzo podoba mi się jego wzornictwo. Urzekł mnie totalnie. Bezpośredni link do niego [klik!]
Powyżej pierwszy komin jeszcze z zeszłej zimy. Można owinąć się nim dwa razy. Z perspektywy czasu wydaje mi się zbyt cienki i sztywny, ale i tak go bardzo lubię. Kupiony w Biedronce, bodajże za 12zł.
Komin z jednych z ostatnich zakupów w sh, gdzie obkupiłam się właśnie w szale i kominy :) Wykonanym z milutkiej, miękkiej i niezwykle lekkiej dzianiny. Owija się go na trzy razy. Bardzo ciepły a jego szary kolor będzie pasował do większości stylizacji. Kosztował 16zl
Ostatni komin z sh, kosztował również 16zł. Owija się go na 3 razy. Bardzo miękki, miły i ciepły. Sporo cięższy od poprzednika. Rzadko przeplatany srebrną nitką. Jego uniwersalny kolor będzie pasował do większości stylizacji.
Koniecznie dajcie znać co nosicie zimą pod szyją! Może macie jakiś jeden ulubiony model?
Pozdrawiam :*
Pozdrawiam :*
piękne:)masz moje kolorki:)
OdpowiedzUsuńJa mam baaaardzo długi (jak go po prostu zawieszę na szyi to sięga do kolan), kilku kolorowy komin :)
OdpowiedzUsuńTwoje są świetne, podziwiam taką kolekcję :)
ten w pepitke super i kobaltowy
OdpowiedzUsuńTeż jestem miłośniczą kominów i wszelkich szalików, najważniejsze, żeby było cieplutko, a ta część garderoby może zdziałać cuda w tak chłodne dni :)
OdpowiedzUsuńNazbierałaś troche tego, ja mam jeden komin póki co i jeden zwykły szalik :P
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja, ja mam znacznie mniej.
OdpowiedzUsuńnr 3 mi sie bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńspore masz zbiory :) szary mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNiebieski mi się podoba. Mam jeden z Tchibo, ale mnie dusi lub za bardzo mi wisi i przestałam go nosić...
OdpowiedzUsuńTen szary jest bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńkiminy świetne
OdpowiedzUsuńGdybym zrobiła taki post... to wyszłoby z 50 zdjęć, bo mam mnóstwo szali, szaliczków i kominów;).
OdpowiedzUsuńJa na koniec "zimy" zostałam bez ulubionego komina, bo bardzo spodobał się psu mojej koleżanki... ;)
OdpowiedzUsuńKominy bardzo mi się spodobały :D
OdpowiedzUsuń