Hej Kochani!
Makeup Revolution zawładnęło internetem. Wcale nie dziwię się, bo kosmetyki są tanie a wiele z nich z powodzeniem może zastąpić te z innych, droższych firm. Kto nie słyszał o paletkach Iconic, czy serduszkowych rozświetlaczach?! No właśnie :) Dziś chciałam pokazać Wam trzy wodoodporne matowe pomadki I Love Makeup Super Wow! Stick w kolorach Heart of Glass, Dreaming oraz Call Me. W internecie jest mało recenzji tych pomadek, więc serdecznie zapraszam Was do dalszej części postu, gdzie zobaczycie kolory na ustach oraz przeczytacie, dlaczego nie do końca spodobała mi się ta formuła.
Info od Producenta: matowa, gruba kredka/szminka, dzięki której niezwykle łatwo pomalujesz usta, uzyskując niezwykle trwały, wodoodporny efekt. Bogato napigmentowane kolory z łatwością rozprowadzają się na ustach, zapewniając długotrwałe, matowe wykończenia. Można nimi konturować lub malować całe usta. Kolor zachowuje swoją barwę przez wiele godzin.
Pomadki dostaniemy w wykręcanych "flamastrach". Kredki są grube i bardzo wygodne w użytkowaniu. Mają one miękką, satynową konsystencję. Są genialnie napigmentowane. Już pierwsze swatche na ręce spowodowały, że jak najszybciej chciałam spróbować użyć ich na ustach. Ich konsystencja oraz pigmentacja sprawiają, że aplikacja jest szybka, miła i przyjemna :) Z łatwością suną po ustach, zostawiając na nich spora dawkę koloru oraz matowe wykończenie. Usta zaraz po aplikacji są miękkie i satynowe. Niestety momentalnie zastygają i robią się jakby "kredowe" i bardzo suche. Są bardzo trwałe, spokojnie wytrzymają kilka godzin, ale przez to również ciężko je myć. Cały czas mam odruch oblizywania ust, bo to "kredowe" uczucie jest trochę irytujące, zwłaszcza podczas mówienia, czy uśmiechu. Jak pisałam wcześniej, pomadki zastygają momentalnie, co powoduje również powstanie twardej granicy. Jeśli otworzymy usta, to granica ta wygląda niefajnie (ostatnie zdjęcie). Pomadki wchodzą również głęboko w załamania, podkreślając je szczególnie wtedy, gdy nałożymy dodatkową warstwę pomadki.
Seria Super Wow! ma 8 odcieni z czego ja wybrałam 3: Heart of Glass to nudziak brzoswkiniowo-łososiowy, Dreaming - koralowo-pudrowy róż oraz Call Me - krwista, soczysta i mocna czerwień.
Pojemność: 2,2g
Cena: 14,99zł
Dostępność: kosmetykomania.pl
Kolory genialne, pigmentacja powalająca, trwałość nieskończona, jednak niektóre zachowania nie do zaakceptowania...
Pozdrawiam :*
Ten brzoskwiniowy nudziak niezbyt mi się podoba...są rzeczywiście totalnie matowe, sprawiają wrażenie trochę suchych...
OdpowiedzUsuńCzerwień bardzo na plus
Czerwień jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wyglądają fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńchyba jednak wolę połysk :)
OdpowiedzUsuńKolory faktycznie piękne :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie brziskwinka najładniejsza.
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, ale raczej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie lekko widać suchość. Mimo to kolorki są piękne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam o ich istnieniu, koncepcja bardzo mi się podoba jednak nie wiem czy byłabym w stanie znieść uczucie kredy na ustach, może na początek wyproboje jednej ;)
OdpowiedzUsuńkolor Dreaming boski
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba Dreaming, ale faktycznie nieladnie wyglada ta granica....
OdpowiedzUsuńale jesli dorwe je w sklepie (mieszkam w UK i powinny byc dostepne w szafie), to sie skusze na nia i tak :)
Myślę, że gdyby posiadały połysk i aż tak bardzo nie wchodziły w załamania na ust byłyby cudowne, a tak to raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKolorki całkiem całkiem, ale faktycznie niektóre zachowania nie do zaakceptowania :(
OdpowiedzUsuńMimo wszystko na ten różyk bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńHeart of Glass zniewalajaco delikatna- zdecydowanie moj wybor
OdpowiedzUsuńDreaming na pewno będzie moja :)
OdpowiedzUsuńoch uwielbiam mat:) , poza tym ładne kolory :) ja ostatnio odkryłam również matową pomadkę w kredce:
OdpowiedzUsuńhttp://maxi-beauty.blogspot.com/2015/07/matowa-pomadka-w-kredce.html
myślę ze warte spróbowania :)
pozdrawiam :*