Hej Kochani!
Witam po nieco dłuższej przerwie. Przyznam, że dopadła mnie mała blogowa niemoc 🙂 Mam nadzieję, że nie powtórzy się to zbyt szybko :) Wielokrotnie to pisałam i napiszę jeszcze raz: uwielbiam testować nowe maskary i płyny micelarne.
Do tej pory byłam zadowolona z większości testowanych przeze nie miceli. Wyjątkiem były dwa: Lirene Aqua Cristal i Vevey Swiss (dostępny kiedyś w biedronce). Oba wywołały u mnie dosyć silną reakcję – mocne zaczerwienienie, podrażnienie oraz silne dokuczliwe pieczenie oczu. Całe szczęście pozbyłam się ich z prędkością światła i wszystkich będę przed nimi przestrzegać.
Do tej pory byłam zadowolona z większości testowanych przeze nie miceli. Wyjątkiem były dwa: Lirene Aqua Cristal i Vevey Swiss (dostępny kiedyś w biedronce). Oba wywołały u mnie dosyć silną reakcję – mocne zaczerwienienie, podrażnienie oraz silne dokuczliwe pieczenie oczu. Całe szczęście pozbyłam się ich z prędkością światła i wszystkich będę przed nimi przestrzegać.
A dziś mam dla Was recenzję oczyszczającej wody
micelarnej Effeclar od La Roche-Posay, którą używałam po raz pierwszy. Firma
La Roche-Posay to dla mnie nowość. Nigdy nie używałam kosmetyków tej firmy,
więc tego płynu micelarnego byłam bardziej ciekawa niż zazwyczaj. Jeśli
jesteście ciekawi, jak sprawdza się na tle konkurencji - zapraszam!
Info od Producenta: woda micelarna do skóry tłustej i wrażliwej z wodą termalną z La Roche-Posay ma właściwości kojące i przeciwdziałające podrażnieniom. Jest niezawodny aby oczyścić tłustą i wrażliwą skórę twarzy. Produkt skutecznie usuwa zanieczyszczenia i resztki makijażu a przy tym nie podrażnia naskórka. Łagodzi skórę, koi ją i sprawia, że z dnia na dzień jest bardziej zdrowa i promienna. Innowacyjna formuła pochłania nadmiar sebum, dzięki czemu jest matowa i odporna na błyszczenie.
Płyn zamknięty jest w zgrabnej, walcowatej buteleczce, która jest bardzo solidnie wykonana - zatyczka z pewnością się nie urwie. A to zdarzało się w niektórych buteleczkach… Otwór jest odpowiedniej wielkości, nic nie wyleje się tutaj przypadkowo czy w nadmiarze. Płyn jest zupełnie bezzapachowy. Buteleczka jest ładna, zgrabna z minimalistycznym i eleganckim wzornictwem. To typowe dla aptecznych kosmetyków.
Płynów micelarnych używam zarówno do demakijażu twarzy jak i oczu. Chociaż ostatnio pokochałam dwufazówki do demakijażu oczu, to gdy jakiś micel wpadnie w moje łapki, używam go również do tych celów :) Jeśli chodzi o efekt finalny, to płyn spisuje się tutaj na szóstkę. Świetnie zmywa ciężkie maskary, cienie na bazie, czy eyelinery. Świetnie oczyszcza również skórę z resztek podkładu oraz z zanieczyszczeń z całego dnia. Pod tym względem spisuje się jak moje ulubione micele.
Podczas używania płynu zauważyłam również całkiem
dobre nawilżenie. Płyn nie podrażnił mojej skóry a nawet odwrotnie -
zauważyłam efekt łagodzący oraz kojący. Skóra wyglądała na ukojoną, świeżą i
wypoczętą. Nie podrażnił oczu. Jeśli chodzi o wchłanianie nadmiaru sebum, to
efekt ten oczywiście jest, ale moja mieszana skór sprawia, że jest on tylko
kilkugodzinny. Taki urok :)
Pojemność: 200ml Cena: już od 20złDostępność: drogerie (Super Pharm) oraz apteki
więcej info na: laroche-posay.pl
Płyn jak najbardziej spełnił moje oczekiwania. Świetnie zmywa makijaż oczu jak i twarzy. Dobrze nawilża i koi zmęczoną skórę. Kolejny dobry micel na mojej liście micelowej :)
Pozdrawiam :)
Miałam go kiedyś, ale chyba nie polubiliśmy się aż tak bardzo, skoro go nie kupiłam ponownie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam tylko próbkę i w sumie był całkiem całkiem, ale od długiego czasu używam Biodermy :)
OdpowiedzUsuńLubię La Roche ale kurcze teraz mam tak przesuszoną skórę, że bałabym się używać ich kosmetyków, bo są baaaardzo oczyszczające :)
OdpowiedzUsuńO proszę, wpisuję na.swoją listę. Przydatna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńnie znam ;(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tego produktu.
OdpowiedzUsuńTego gagatka jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńNie mialam go
OdpowiedzUsuńA nie mialam go jeszcze, ciekawe czy bysmy sie polubili :)
OdpowiedzUsuńTańszym i bardziej długofalowym rozwiązaniem jest założenie sobie w łazience filtra prysznicowego z systemem kdf - filtr zmiękcza wodę a ona nawilża skórę. Taka woda też świetnie wpływa na włosy oraz skórę głowy.
OdpowiedzUsuńJa używam po prostu miękkiej wody :)
OdpowiedzUsuń