Witam.
Jakoś ostatnio mam blogowego lenia... Brakuje mi czasu na wszystko, dlatego też ostatnio dodaję posty nieco rzadziej niż dotychczas. Jednak zebrałam się w sobie i napisałam co nieco o żelu pod prysznic z peelingiem Mythos od Flax LTD.
Substancje aktywne: pestki oliwki, morszczyn
Działanie: codzienna naturalna ochrona, delikatne naturalne złuszczanie, naturalne nawilżenie i świeżość, antycellulit.
Pojemność: 200ml
Cena: 23zł
Dostępność: flax.com.pl
Kosmetyk otrzymałam na częstochowskim spotkaniu blogerek. Jako, że
produkty kąpielowe zużywam w tempie błyskawicznym, to od razu wzięłam
drania w obroty. Wskoczyłam do wanny, myślę "fajny, naturalny produkt, takiego żelu jeszcze nie miałam", przekręcam butlę aby przeczytać skład i ...ZONK.
"Flax - produkty naturalne" - seriously? Niekoniecznie. Wystarczy spojrzeć na skład (powyżej), aby przekonać się, czy tak jest. SLS-y PEG-i inne dziadostwa. Ogólnie mi to nie przeszkadza, mam niewymagającą skórę ciała i taki kosmetyk mi nie zaszkodzi ( a z pewnością nie pomoże). Ale skoro Producent określa siebie jako "naturalnego", to tak powinno być!
Teraz przejdę do dalszych wywodów.
Żel dostaniemy w wygodnej, plastikowej, okrągłej butli z równie wygodnym aplikatorem na wcisk :) Żel wydobywa się bezproblemowo, tutaj wszystko jest ok.
Spodziewałam się jakiegoś milszego zapachu (sama nie wiem czemu). Zaskoczona zostałam mocnym ziołowym aromatem, identycznym jak w starych, dobrych szamponach ziołowych z czasów dzieciństwa ;) Zapach ani miły, ani niemiły, jednak ja wolę pyszne owocowe, lub "jedzeniowe" zapachy i tu jestem na nie.
Konsystencja jest średnio gęsta, lekko kremowa, przezroczysto-złota z malutkimi drobinkami. Z racji tego, iż żel przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji, to mamy tu do czynienia z bardzo delikatnym efektem peelingującym. Żel podczas masowania delikatnie pieni się i staje się milutki. Dla mnie zbyt milutki, gdyż ja wolę na ostro :D Może inne osoby będą zadowolone, któż wie?!
Jednak skóra po peelingu jest fajnie miękka i miła w dotyku. Na szczęście nie czuję ziołowej woni. Nie jest źle, ale mogło być lepiej.
Ocena: 3/6
Gdzie ta natura, pytam się?! Chyba została w Grecji...
Szkoda, że na stronie nie ma podanego składu, jednak myślę, że to taki malutki chwyt marketingowy, który niejedną już skusił. Ja osobiście do samego składu żelu nic nie mam - czasem myję się gorszym żelem i jakoś żyję. Jednak jeśli już coś obiecujemy, to dotrzymujmy tego... Ja jestem na nie i nie kupię innego produktu Mythos a miałam chętkę... Wolę kupić żel za 8zł w drogerii z nawet całą tablicą Mendelejewa, ale przynajmniej wiem, że nikt mi kitu nie wciska i to mój świadomy wybór.
A Wy używałyście już "naturalnych" produktów Mythos? Jestem ciekawa Waszego zdania :)
Pozdrawiam :*
Jeszcze nic nie miałam z tej firmy, szkoda, że żelowy peeling to średniak..
OdpowiedzUsuńDzięki za posta! Miałam robić tam małe zakupy, ale jednak zrezygnuję... Oszukańce!
OdpowiedzUsuńno nie fajnie :(
OdpowiedzUsuńJa z mythos miałam krem do ciała wanilia-kokos i mydło z zieloną herbatą i szczerze bardzo polubiłam te produkty.
OdpowiedzUsuńMiałam żel pod prysznic z serii Drops i średnio byłam zadowolona i mam masło do ciała, które lubię :)
OdpowiedzUsuńChętnie sama spróbowałbym coś użyć z tej firmy, choć faktycznie skład jest daleki od naturalnego.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ostatnio jestem nieufna kosmetykom naturalnym.
OdpowiedzUsuńnie używałam,ale ta szata graficzna strasznie mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńojej... ja też nie mam nic do SLSów ale jak mnie ktoś jawnie robi w balona to się denerwuje :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich ściem, jak naturalne, to naturalne, a nie jakaś podróba :/
OdpowiedzUsuńJak na firmę trochę kiepsko.
OdpowiedzUsuńZ pewnością wielu ludzi da się nabrać:(
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że firma usiłuje robić ludzi w balona... Tym sobie wiernych klientów nie nałapią ;/
OdpowiedzUsuńWiadomo, że w tym wypadku określenie kosmetyków mianem "naturalne" działa jak wabik... Ale tylko do pierwszego bliższego spotkania.
użyłam go dzisiaj po raz pierwszy i już widzę, że z peelingu nici. zapach chyba mi nie przeszkadza, ale faktycznie składowo szału nie ma za taką cenę pf
OdpowiedzUsuńmoże chodziło o te ziołowe zapachy i zawarte naturalne składniki ? szkoda że okraszone chemią ale plus że nie ma parabenów, w każdym razie nikt nie pisze że to jest eko czy z certyfikatem a eko czy naturalne to nie to samo a sls nie jest taki zły ...
OdpowiedzUsuńuuu jakie ladne tlo z tych orzeszkow i kwiatkow <3
OdpowiedzUsuńNatura jest na zdjęciach! Mniam mniam!Zjadłabym wszystkie te orzeszki :D
OdpowiedzUsuńnie mialam nic z mythos, chcialam sprawic sobie maslo
OdpowiedzUsuń