Witam.
W wielkiej lipcowej pace od Lirene mogłam znaleźć między innymi 3 soczyście pachnące żele pod prysznic. Kuszącą gruszkę opisywała Kat [klik!] a ja dziś napiszę parę słów o Soczystych Winogronach oraz Rajskim Granacie. Zapraszam ;)
Oczywiście obu żeli już nie ma fizycznie :)
Oba żele zamknięte są w tradycyjnych dla tej marki opakowaniach z wygodnym pstryczkiem. Konsystencja w sam raz dla żeli pod prysznic - nie za gęsta i nie za rzadka.
Pisałam to nie raz i napiszę znów - dla mnie żel pod prysznic ma ładnie pachnieć, dobrze się pienić i dokładnie oczyszczać. Te żele spisują się w każdym aspekcie. Na myjce wytwarzają bardzo gęstą i solidną pianę! Dodana kapka pod bieżącą wodą zamienia się w puszysta pianę. Dokładnie oczyszczają skórę i pozostawiają ją gładką w dotyku.
Jeśli chodzi o zapach, to nie czułam tutaj nic chemicznego. Żel winogronowy pachniał soczystymi, świeżymi winogronami a granatowy - słodkim, dojrzałym granatem. Oba zapachy boskie i kuszące sprawiają, że kąpiel staje się o wiele przyjemniejsza.
Pojemność: 250ml
Cena: 7,99zł
Dostępność: drogerie oraz sklep.eris.pl
Ocena: 6/6
Oba żele bardzo polubiłam. Robiły to, co wg mnie mają robić. Kuszące owocowe zapachy sprawiają, że nie mam ochoty wychodzić z wanny ;)
Lubicie żele Lirene?
Pozdrawiam :*
Pozdrawiam :*
przyjemnie było by się z nimi wkapać ;)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym oba ;)
OdpowiedzUsuńmmmm, uwielbiam pysznie pachnące żele pod prysznic :D muszę je wypróbować!
OdpowiedzUsuńPachną pięknie, a widziałam je w Rossmannie na wyprzedaży za 4 zł ;)
OdpowiedzUsuńMam te winogronka, przyjemniaczki :)
OdpowiedzUsuńMoja twarz nie przepada za Lirene, za to ciało reaguje pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie kosmetyki firmy Lirene. Żele napewno kupie bo wierze że przecudownie pachną.
OdpowiedzUsuńwąchalam je w drogerii i zapachy nie przypadły mi do gustu :) a podobnie jak Ty uwazam że zel ma łądnie pachniec i myć :) także ja ich nie kupię bo jeden z najważniejszych aspektów kuleję :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej firmy peeling pomarańczowy i pachniał bardzo sztucznie i chemicznie. Może skuszę się na żel :)
OdpowiedzUsuńA moje cały czas jeszcze czekają na swoją kolej! Nie wiem jak one się uchowały, ale to chyba "zasługa" tego, że przez chwilę były schowane w pudełku, bo w łazienkowej szafce nie było miejsca ;)
OdpowiedzUsuńfajne wydają się być te żele ;]
OdpowiedzUsuńJuż poczułam te zapach :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję gruszkową i byłam bardzo zadowolona, a ten zapach mmm:)
OdpowiedzUsuńte nazwy są boskie;D
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć:)
OdpowiedzUsuńDla mnie granat "śmierdział" ale pozostałe był oki ;)
OdpowiedzUsuńSoczyste i orzeźwiające maja zapachy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZużyłam wersję gruszkową i byłam zachwycona. Granat poszedł dalej, a winogrono wciąż czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńGruszka pachniała obłędnie!
na pewno po nie sięgnę, jak wykończę swoje żelowe zapasy :)
OdpowiedzUsuńja uzywam zeli owocowych z joanny i zapachy są pyszne i soczyste :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam nowych żeli pod prysznic. Skuszę się na te!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za żelami pod prysznic (jestem zwolenniczką opcji mydełkowo-kostkowej ;-P), ale zapach to dla mnie kluczowa sprawa. Uwielbiam ładnie pachnące mydełka i potrafię mieć po kilka w łazience. ;-) Tak więc rozumiem upodobanie do ładnie pachnących żeli.
OdpowiedzUsuńPrzydałyby się takie.
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam, ale wąchałam i jak już to wpadla mi w gust gruszeczka.
OdpowiedzUsuńO proszę, zaciekawiły mnie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńostatnio spodobały mi się również żele pod prysznic z original source! Malina<3 mega, polecam również!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żeli z Lirene :))
OdpowiedzUsuń