Witajcie Kochani!
Pewnie większość z Was używała już płynu micelarnego BeBeauty a jak nie używała, to pewnie natknęła się na jakąś recenzję owego płynu na blogach kosmetycznych. Oczywiście ja też swego czasu takową opublikowałam [klik!] Wypróbowałam już multum płynów micelarnych, tych droższych i tych tańszych i dziś z pełną świadomością stwierdzam, że micel BeBeauty jest moim ulubionym! Pewnego dnia jednak można było usłyszeć informację o wycofaniu owego płynu. Oczywiście przerażona zrobiłam zapas 5-ciu buteleczek i z drwiącym uśmiechem demakijażowałam się nim codzienne. Mój zapas skończył się a w Biedronkach można było spotkać 3 całkiem nowe odsłony płynu micelarnego BeBeauty. Oczywiście kupiłam od razu wszystkie warianty. Jednak do "starego" micela im daleko, niestety... Tylko jeden egzemplarz obronił się. Jeśli jesteście ciekawi mojego porównania - zapraszam!
Testy rozpoczęłam od płynu łagodzącego do skóry suchej i wrażliwej. Wielkie butle i niska cena (400ml/7,99zł) bardzo zachęcały do kupna. Niestety w domu wielkie rozczarowanie, bo chociaż płyn zmywa makijaż dobrze jak jego mały poprzednik, to myślałam, że wydłubię sobie oczy i poleję na ochłodę zimną wodą! Pieczenie już przy demakijażu jest okropne! Nigdy żaden płyn micelarny nie zachował się jak ten łagodzący - skąd w ogóle taka nazwa?! Zaraz po demakijażu oczy mam czerwone jak oko Saurona, pieką niemiłosiernie i w ogóle wyglądam jakbym się naćpała albo miała okropną alergię... Niestety łudziłam się, że z każdym dniem będzie lepiej, ale tak nie było.
Na drugi ogień poszedł płyn matujący do skóry mieszanej i tłustej. Niestety historia powtórzyła się, więc nie widzę sensu tego powtarzać. Zużyłam jednak pół butli.Głupia ja...
Ostatnim testowanym płynem micelarnym był płyn nawilżający do skóry wrażliwej. Ten okazał się bratem bliźniakiem małego płynu micelarnego do skóry wrażliwej. Skład ma identyczny i zachowuje się tak samo, czyli bardzo dobrze zmywa makijaż i zanieczyszczenia a skóra nie jest ściągnięta.
Poniżej macie zdjęcie porównawcze składów. Po po lewej skład małego płynu oraz płynu nawilżającego (jest identyczny, stąd jedno zdjęcie) a po prawej składy dwóch nieszczęsnych płynów. W komentarzach mile widziane opinie na temat składów od osób znających się na tym :)
Już na wielu blogach czytałam, że nowe płyny okropnie szczypią w oczy, więc to nie jest tylko moja opinia. Jeśli zdecydujecie się kiedyś na zakup wielkiej butli, to kupujcie tylko płyn nawilżający. On krzywdy Wam nie zrobi. Dwa pozostałe to totalna porażka, nie chcę wiedzieć co zrobią osobom o wrażliwych oczach...
Pozdrawiam :*
Mam podobne odczucia... Łagodzący już zużyłam (do innych celów...) matujący czeka w kolejce, pewnie pójdzie do mycia pędzli ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię, kiedy po zmyciu makijażu oczy pieką.. aktualnie używam micela z Garniera i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńA ja mam w zapasie :( Jeszcze nie używałam, może u mnie lepiej się sprawdzą ;/ Jeszcze z tej serii miałam mleczko, ale było całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńu siebie nie widziałam tych nowych płynów
OdpowiedzUsuńU mnie pojawiaja sie one jak pojawia sie w koszach stoisko promocyjne z kosmetykami. A a dziale kosmetykow i rzeczy do higieny nie ma...
Usuńo kurde... a ja nawet nie wiedziałam, że są jakieś wersje BB-ka. Wtedy kiedy była ta nagonka na blogspocie, co to niby Biedro miała wycofywac micelki zakupiłam sobie prawie karton "na zaś", na razie mi się nie kończą :P Ale gdybym poszła do sklepu to wzięłabym ten z niebieską etykietką, czyli w zasadzie nie wiadomo który.
OdpowiedzUsuńA ja tych płynów jeszcze nie miałam i chyba jestem jakimś wyjątkiem, bo biedronke mam praktycznie pod domem :P
OdpowiedzUsuńOd kiedy zwracam uwagę na skład nie kupię ich na pewno bo zawierają parabeny, których unikam. Jest wiele innych płynów w podobnej cenie , skutecznych i bez tych świństw.
OdpowiedzUsuńA jakie to płyny?
UsuńJuż wiele razy miałam go kupić, ale mam jak na razie za duże zapasy kosmetyków. Skład mają nie za ciekawy :( Szkoda
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko raz podstawową wersję nawilżającą. Płyn omal nie wypalił mi oczu. Szkoda, że nie jest bardziej neutralny. Ja już nie sięgnę po inny wariant
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za tymi płynami, po użyciu od razu krostki mi wyskoczyły na twarzy :(
OdpowiedzUsuńa ja do demakijażu zdecydowanie bardziej wolę mleczka :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mam matujący i szczypania nie wywołał :)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii płyn łagodzący i muszę się z Tobą zgodzić, że strasznie szczypie.. na szczęście już go kończę także tym razem kupie normalny w małej butli :) Ten mi krzywdy nigdy nie zrobił :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero szukami swojego idelanego micela i póki co miałam Garnierowy, który polubiłam , a z tych biedronkowych miałam dwa pierwszy ten niebieski, który również przypadł mi do gustu, ale ten różowy to jakaś porażka ! :/ Ja nie mam wrażliwych oczu, a szczypią mnie pp nim jakby mi miało oczy wypalić :O Na szczęście do przemywania twarzy jest wystarczający ;)
OdpowiedzUsuńKusiły mnie te nowości, ale na szczęście wygrał rozsądek i wybrałam ten co zawsze i widzę, że dobrze zrobiłam. :) Tez jestem zadowolona ze starej wersji. :)
OdpowiedzUsuńEchh, smuteczek. Do tej pory kupowałam płyn micelarny z Auchan, który również jest produkowany przez Tołpę. Gdy w końcu dotarłam do Biedronki, kupiłam ten matujący. Pojęcia nie miałam, że to nie jest ten słynny płyn. Mnie również szczypią po nim oczy, a do tego zamiast zmywac - rozmazuje tusz(Max Factor 2000 Calorie). Po zużyciu trzech wacików nadal wyglądałam jak panda :-D Chyba go wyleję, bo nie wiem do czego go użyc. Może do rozrabiania glinek?
OdpowiedzUsuńMam ten łagodzący, wzięłam go z ciekawości ale niestety nie pasuje mi. Ten najbardziej znany jest naj :)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie, ten rozowy jest do bani
OdpowiedzUsuńJa nie skusiłam się na te nowe (ze względu na zapasy) i widzę, że dobrze się stało ;)
OdpowiedzUsuńMiałma starą i nowa wersję i nie szczypały mnie w oczy, różnicy tez nie zauwazyłam, ten nowy jest w moim przypadku nawet lepszy.
OdpowiedzUsuńco prawda mnie nie szczypała pierwsza wersja tych płynów, ale stasznie ściągał twarz... ja nie wrócę ponownie do tych płynów, chociaż żele do twarzy bardzo lubię
OdpowiedzUsuńMialam ten matujacy i jest okropny. Szczypał oczy i po jego uzyciu stawały się czerwone :-(
OdpowiedzUsuńA chciałam zakupić matujący lub ten łagodzący :/
OdpowiedzUsuńwłaśnie jeszcze nie kupowałam tych nowych wersji to teraz bd wiedziec co wybrac
OdpowiedzUsuńJa uzywam nawilzajacego z biedronki i jestem zadowolona. Kupowalam przerozne mleczka i plyny do demakijazu i na wszystkie mialam uczulenie pieczenie i czerwone plamy. Ten okazal sie idalny :) rowniez polecam!!!
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam tych miceli więc ciężko mi się do tego odnieść :[
OdpowiedzUsuńnie kupowałam ani starej ani nowej wersji,ale przynajmniej wiem na jaki zwrócić uwagę
OdpowiedzUsuńJa tez nie skusilam się na te nowości i bardzo się ciesze. Ale mnie nawet ta pierwsza wersja trochę piekła w oczy, także bałam się powtórki z rozrywki.
OdpowiedzUsuńmnie skusił matujący i też niestety tragedia! strasznie szczypie w oczy, ale przemywam nim twarz i tu radzi sobie lepiej - byle tylko pamiętać i nie zbliżać się za bardzo do oczu :)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się już tyle złego, że na pewno nie sięgnę ani po różowy, ani po zielony. Skoro mnie nawet niebieski szczypie w oczy to co by było gdybym zmyła makijaż innym?
OdpowiedzUsuńJa mam tę starą wersję i jestem z niej bardzo zadowolona. Nowych nie próbowałam
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy, ale jeśli się skuszę to na podstawową wersję.
OdpowiedzUsuńJa nawet nie brałam tych nowych wersji bo się bałam że mogą nie być już takie fajne:-)
OdpowiedzUsuńu mnie jeszcze ich nie widziałam
OdpowiedzUsuńmiałam podobne odczucia co do łagodzącego płynu - prawie oczy mi wypaliło :(
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego z tych płynów.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony niebieski kusi mnie, żeby wypróbować, a z drugiej się trochę boję.....
"produkt polecany dla osób noszących szkła kontaktowe" - to chyba jakiś żart, skoro szczypie, nie wyobrażam sobie piekących oczu po demakijażu, i tak już ostatnio miałam z nimi małe problemy
Jak na razie moim ulubionym jest różowy Garnier, aktualnie testuję Dermedic ale to już zupełnie inna bajka ;)
Ja mialam wersje podstawowa i myslalam ze mi oczy wyzre! wiec nie mam zamiaru kupowac nowych wersji)))
OdpowiedzUsuńto kolejny chwyt marketingowy,mamly tak-duzy nie.dlaczego?rozwodniony i wiecej substancji szkodliwych
OdpowiedzUsuńzużyłam 15 butelek starej wersji, ale teraz to strach się bać ;)
OdpowiedzUsuńW zeszłym miesiącu kupiłam tą "starą ' wersję i nawet nie wiedziałam, ze mają ją wycofać. Jestem w szoku bo u mnie w biedronce wciąż pełno tego płynu w starej wersji. Dobrze, że natknełam się na twoją opinię bo jak bym kupiła inny płyn np. matujący zapłakałabym się
OdpowiedzUsuń