Hej
Kochani!
Ostatnio
da się zauważyć, czy to w prasie, telewizji, Internecie, wszechobecną potrzebę
bycia fit. Jeszcze 2 lata temu nie było to tak silne zjawisko. Teraz każdy chce
biegać, ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. Bycie fit stało się modne. I bardzo
dobrze, bo to zdrowa moda. Ja nie chciałam być na topie, ale po prostu poczułam
potrzebę zmian w swoim organizmie. Czy to wiek, czy inne silne zmiany w moim
organizmie, spowodowały, że już nie wyglądam jak w liceum – a ważyłam wtedy 49
kg i wyglądałam jak sucharek. Niestety pewnych rzeczy nie da się cofnąć, ale na
pewne mamy jeszcze wpływ. Dlatego ja od pewnego czasu ćwiczę w domu. Wiadomo,
że do takich ćwiczeń potrzeba nam odpowiednich butów, wygodnego funkcyjnego
stroju i maty do ćwiczeń. Oczywiście wszystko miałam, aby spokojnie sobie ćwiczyć.
Jednak na początku moich zmagań nie pomyślałabym, że rodzaj maty do ćwiczeń
będzie miał aż takie znaczenie! Dziś tym wpisem postanowiłam pomóc osobom,
które dopiero zaczynają lub odczuwają pewien dyskomfort podczas ćwiczeń. A
przyznam, że problem źle dobranej maty powodował u mnie irytację i mało
brakowało a przestałabym ćwiczyć. Zapraszam do dalszej części postu!
Po drugą matę postanowiłam wybrać
się do sklepu sportowego. Pooglądałam, podotykałam i zdecydowałam się na zwykłą matę za 20zł. To
mata bardziej sztywna, lekka jak piórko, grubsza, wykonana z pianki polietylenowej (tego
samego materiału co karimaty). Okazała się dla mnie totalnym niewypałem. W
ogóle nie przywiera do podłoża. Podczas ćwiczeń przesuwa się z ciałem.
Myślałam, że materiał okaże się trwalszy od pierwszej maty, ale podczas ćwiczeń
w podporze na ramionach i wykopów nogami w tej pozycji, w macie pod stopami
zrobiła się dziura i to już po tygodniu ćwiczeń! Ponad to mata ta jest wąska i
krótka. Po rozwinięciu z rulonu nie prostuje się, brzegi maty cały czas są
wywinięte do góry, co również przeszkadza podczas ćwiczeń a sztywny materiał zdążył już popękać na brzegach w miejscu zgięć. Zdecydowanie
najgorsza mata jaką miałam, więc odradzam, pomimo niskiej ceny.
Po trzecią i ostatnią matę wybrałam
się do tego samego sklepu sportowego, co poprzednim razem (GoSport). Wyboru już
nie miałam dużego, bo mogłam wybrać spośród trzech mat. Mogłam wybrać matę z
wypustkami (moją pierwszą), matę sztywną (drugą) lub matę Nike za 80zł
(natknęłam się na promocję ze 120zł). Znów podotykałam, pooglądała, ale z braku
większego wyboru musiałam wybrać matę Nike. Jej pełna nazwa to Nike Fundamental
Yoga Mat 3mm. Wykonana jest z 95% kauczuku butadienowo-styrenowego i 5%
poliestru. Oczywiście po powrocie do domu od razu zabrałam się do ćwiczeń. Ich
komfort, w porównaniu do poprzednich mat, okazał się niezastąpiony. Mata
idealnie przylega do podłoża, nie przesuwa się podczas intensywnych ćwiczeń,
skoków itp. Nie zdziera się, nie odstaje od podłoża. Pomimo tego, iż jest
cienka, jest bardzo solidnie wykonana. Komfort ćwiczeń jest naprawdę bardzo duży.
Nie musze przesuwać co chwilę maty, koncentruję się tylko na ćwiczeniach. Najczęściej ćwiczę fioletową stroną do góry :)
Na początku mojej przygody z
ćwiczeniami nie zdawałam sobie sprawy, że rodzaj maty ma aż tak duże
znaczenie. Okazało się, że ma i ogromnie wpływa nawet na siłę zaangażowania
umysłu w ćwiczenia. Nie żałuję wydanych na odpowiednią matę pieniędzy i każdemu
mogę polecić matę Nike. Z pewnością nie pożałujecie tej decyzji. Szkoda, że
przed moją przygodą z ćwiczeniami nie przeczytałam podobnego postu ;)
Pozdrawiam:*
Ja mam matę z Biedronki za jakieś 20 zł i dla mnie jest idealna, ale ja najczęściej ćwiczę jogę albo pilates :)
OdpowiedzUsuńdo jogi jest idealna, ale do intensywnych ćwiczeń w obuwiu niestety nie :(
UsuńChyba poproszę Mikołaja o matę Nike :)
OdpowiedzUsuńto będzie dobry i pożyteczny prezent :)
UsuńMam pytanie, ćwiczę jogę,ale i tak nie wybiorę pierwszej maty, nienawidzę ich... Nie wiem jak ćwiczysz, ale czy jak się spocisz to ślizgasz się na macie nr 2?
OdpowiedzUsuńtak! ona w ogóle jest jakaś niereformowalna niestety...
UsuńJeśli bardzo lubisz jogę i nie masz uczulenia na lateks, warto zastanowić się nad matą lateksową (np, Samurai). Ja się ślizgam okrutnie, szczególnie przy psie z głową do dołu, więc postanowiłam kupić naprawdę dobrą matę. Minusem jest to, że nie można jej używać na dworze, w pełnym słońcu. No i trzeba pamiętać o delikatnym wypraniu maty, bo inaczej na każdej się będziesz ślizgać :)
Usuńna lateks nie mam uczulenia, ale jogi też nie ćwiczę :) ale przy następnej okazji rozejrzę się za matą lateksową, pomacam i zobaczę wtedy ::)
UsuńTo właściwie było do nefertari :) Wg mnie, taka mata lateksowa jest fajna dla osób, które się ślizgają, ale przy fitnessie z pewnością można kupić coś tańszego :) Ja swoją matę kupiłam w sklepie internetowym z akcesoriami do jogi, bo uparłam się na konkretny model. Nie widziałam takiej maty w sklepie stacjonarnym, ale muszę przyznać, że nie szukałam jakoś szczególnie wytrwale. Do fitnessu mam zwykłą, tanią matę no name, ale i tak wolę ćwiczyć na dywanie :)
UsuńMiałam Twoją matę nr 2 i mogę o niej powiedzieć dokładnie to samo co ty :P
OdpowiedzUsuńwięc nie polecamy obie :)
Usuńja mam mate z chinskiego sklepu za ok. 10 zl, jest bardzo podobna do maty Nike, tylko nieco za krotka, ale ja tam narazie nie narzekam, jesli i dalej bede cwiczyc to moze sobie kupie cos lepszego!
OdpowiedzUsuńja krótkiej nie mogę mieć, bo będzie nieodpowiednia do moich ćwiczeń niestety...
Usuńja kupowałam swoją matę do jogi w specjalnym sklepie do jogi i jest cudowna, ale ja i tak się po niej ślizgam (rozjeżdżam się przy psie, czy nogi mi uciekają przy wojownikach), ćwiczyłam na wieeeeelu matach i najlepsza do tej pory była mata millenium
OdpowiedzUsuńa będzie trwała do ćwiczeń z obuwiem, nie stanie się jej nic?
UsuńCzasem lepiej zainwestować i mieć coś konkretnego ;-)
OdpowiedzUsuńdokładnie! i najczęściej po prostu trzeba zainwestować, nie ma innego wyjścia
Usuńja mam matę z merlin.pl za 30zl i tez dobrze się sprawdza, bardzo przypomina Twoją matę nr 3 :)
OdpowiedzUsuńale zapał do ćwiczeń mi minął i mata leży a dnie szafy :)
no to w górę dupsko! :)
UsuńObudziłaś moje wyrzuty sumienia - bo ja zaniechałam ćwiczeń...!
OdpowiedzUsuńa ja właśnie się zaparłam od 1 listopada :)
Usuńmiałam dwie pierwsze.
OdpowiedzUsuńMi ta biedronkowa wystarcza, jednak bardzo spodobała się mojemu kotu i połowa jest wydrapana przez kocie pazurki
drugi typ maty to lipa zupełnie, poleciała do kosza pierwszego dnia.
muszę zaopatrzyć się tą z nike.
ja nie mam kota ;) a matę muszę mieć solidną
Usuńrzeczywiście ta mata z nike wygląda tak profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńi taka jest! podobno z reeboka też są niezłe :)
UsuńNominowała Cię do zabawy, zapraszam do udziału :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńA czy ta mata Nike "wycisza" skoki? Bo np. taka mata nr 1 robi trochę hałasu, gdy się po niej skacze, a ja cenię sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńwycisza, owszem! zapomniałam o tym wspomnieć. ja często ćwiczę późnym wieczorem, kiedy domownicy już śpią :) nikogo nie budzę swoimi skokami, więc w tym kierunku super spisuje się!
Usuńmata nike ostatnio była na przecenie w martes sport za 79 zł , szkoda że nie wzięłam, mam mate z rossmann taką jak z biedronki, cała jest już w strzępach
OdpowiedzUsuńczasem są też w tkmaxx w podobnych cenach :) warto zapolować na okazję, bo np. na allegro są po 130zł...
UsuńMata Nike znajdzie się na liście do Mikołaja,bo już miałam dwie i mam dosyć tego jak ręce mi się rozjeżdżają podczas jogi :)
OdpowiedzUsuńZ postem trafiłaś moja droga w 10! Właśnie przymierzam się do kupna i bardzo potrzebowałam informacji. Jak widzę lepiej zainwestować bo tutaj cena idzie w parze z jakością. Przynajmniej wydam więcej, ale raz a nie szukając ideału po drodze jakieś słabe maty pokupuję. Dziękuję ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie zdawałam sobie sprawy, że to może mieć takie znaczenie. Dla mnie zawsze mata to była mata. Ale w takim razie idę poszukać czegoś lepszego i sprawdzić jak działa :)
OdpowiedzUsuńO bardzo fajnie przedstawione i wszystko widać, dzięki wielki już wiem, którą wybiorę dla siebie
OdpowiedzUsuńZgadza się, w tym przypadku cena jest gwarancją jakosci :)
OdpowiedzUsuńJakość powinna być jak najlepsza wtedy dłużej nam posłuży mata podczas ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuję maty dla siebie. Miałam już taką matę nr 1 i niestety wnioski takie same - po treningu mnóstwo niebieskich kuleczek na podłodze, ubraniu, we włosach... Następnie miałam matę neoprenową - niby super, ale ślizgała się po panelach niemiłosiernie, a poza tym przy dynamicznych ćwiczeniach materiał zaczął odłazić od pianki i pózniej trudno było ustać nawet w desce po materiał się naciągał... Teraz rozglądam się za czymś innym. Bardzo podobają mi się maty TPE, ale one najczęściej określane są jako maty do jogi a nie fitnessu i zastanawiam się czy im buty nie zaszkodzą. Ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat i mógłby doradzić?? Będę wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńSprzęt ma ogromne znaczenie, o czym staram się przekonywać moich podopiecznych. Wpływa nie tyle co na efekty, co na motywację do ćwiczeń. Im będzie nam wygodniej, tym lepiej. To szczególnie ważne w przypadku ćwiczeń w domu.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń