Hej Kochani!
Z bazami pod makijaż w moim przypadku jest tak, że wolę ich nie używać. Do tej pory trafiałam na takie, które albo były zbyt ciężkie, albo czuć je było dziwnie na twarzy, albo mnie zapchały lub nie działały w ogóle. Nauczona niemiłymi doświadczeniami, raczej unikałam ich jak ognia. Zanim Marka Becca trafiła do sprzedaży w Sephorze, miałam możliwość zapoznania się z kilkoma jej produktami. Otrzymałam m.in. bazę rozświetlającą. Pomyślałam - kolejny ciężki produkt i jakże niepasujący do mojej mieszanej cery. Obawiałam się jej używania i przebierałam niecierpliwie paluszkami jak Denis Rozrabiaka. Kiedy w końcu zdecydowałam się na testy okazało się, że moje obawy były niesłuszne. Po więcej informacji zapraszam Was do dalszej części.
Baza zamknięta jest w buteleczce z matowego, oszronionego szkła, wyposażonej w pompkę i dodatkowo zabezpieczonej dużą zatyczką. Wszystko jest solidnie wykonane a pompka nie zacina się i działa prawidłowo, nawet pod koniec opakowania. Baza ma kolor liliowy, który zanika na twarzy i sprawia że poszarzała cera staje się bardzie "żywa". Pachnie cytrusowo, bardzo świeżo i pobudzająco. Coś co mnie mega zadziwiło, to mega rzadka konsystencja. Pierwszy raz mam do czynienia z tak wodnistą bazą i może to jest właśnie jej sekret :)
Pierwsze co mnie zadziwiło, jak już wcześniej wspominałam, to bardzo rzadka, wodnista wręcz konsystencja. Wchłania się ona momentalnie. Jest leciutka jak mgiełka i nie czuć jej w ogóle na twarzy! Po chwili od aplikacji czuć bardzo dobre nawilżenie i zastrzyk energii, również dzięki świeżemu zapachowi a skóra zyskuje delikatny glow, bez drobinek, czy nachalnego świecenia.
U mnie baza fajnie przedłuża również trwałość makijażu, który nawet przy użyciu podkładu mocno kryjącego, czy matującego daje ten delikatny efekt świeżości. Uwielbiam stosować tę bazę, nawet jeśli mam dzień bez make-upu i używam tylko kremu. Mam wrażenie, że moja skóra, nawet bez podkładu, wygląda zdrowo i świeżo. Z racji konsystencji, baza jest mega wydajna i starcza naprawdę na długo. Używam jej od kwietnia i zostało mi jej jeszcze prawie 1/3 buteleczki. Baza nie zapchała mnie i nie podrażniła, nawet przy bardzo częstym używaniu.
Pojemność: 30 ml Cena: 139,00zł
Dostępność: wyłącznie w Perfumeriach Sephora, również on-line [klik!]
Jestem zakochana w tej bazie od pierwszego użycia! Nie rozstaję się z nią i myślę, że zaprzyjaźnimy się na dłużej. Jest naprawdę warta swojej ceny.
Pozdrawiam :*
U mnie na razie daje radę Bielenda ! :) Jak na moje wymagania jest bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest taka lekka, uwielbiam delikatne rozświettlenie dlatego ta baza wydaje mi się kusząca
OdpowiedzUsuńOj kusi, kusi :)
UsuńRozświetlenie z Becca to petarda!:)
OdpowiedzUsuńRozświetlacza z Becci nie mam żadnego, ale moim ulubieńcem od lat jest Mary-Lou Manizer z The Balm
UsuńBaz nie używam, ale ta wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj też, ale ta jest genialna!
UsuńWłaśnie szukam dobrej bazy pod makijaż. Zastanawiałam się nad Laura Mercier :)
OdpowiedzUsuńLM w ogóle nie znam, więc nie mogę się wypowiedzieć
Usuń